Zamknij

Tarnowskie Góry. Piotr Żurek chce zdobyć Kilimandżaro. Wyprawa osób niewidomych

20:03, 19.04.2023 aj
Piotr Żurek i Martyna Żurek. Fot. Archiwum Gwarka/pixabay.com Piotr Żurek i Martyna Żurek. Fot. Archiwum Gwarka/pixabay.com

To pierwsza tego typu wyprawa - troje niewidomych Polaków, przy wsparciu przewodników, chce zdobyć najwyższy szczyt Afryki – liczący 5 895 m n.p.m Kilimandżaro. Wyprawa "Dotknąć Kilimandżaro. Niewidomi Polacy na dachu Afryki" jest mocno związana z Tarnowskimi Górami. Jej pomysłodawcą jest Piotr Żurek, niewidomy fizjoterapeuta.

– Pamiętam jak zaraz po tym, gdy ukończyłem Bieg Katorżnika dziennikarz zapytał, czy są granice tego co mogę zrobić. Odpowiedziałem, że pewnie są, ale jeszcze ich nie wytyczyłem – mówi Piotr Żurek. Lista jego osiągnięć jest imponująca: w ciągu roku zdobył Koronę Maratonów Polskich, ukończył także pięć triathlonów na różnych dystansach i Bieg Katorżnika. – To była dziesiąta edycja i na pewno byłem pierwszym niewidomym zawodnikiem, który go przebiegł z przewodnikiem – wspomina.

Jego przewodnikiem w różnych biegach często była córka, Martyna. Razem zamierzają wejść na Kilimandżaro. 

Marzeń nie realizuje się z kanapy 

– Kilka lat temu obiecałem córce, że zdobędziemy Kilimandżaro. Moje dziecko co jakiś czas o tym przypominało i pytało: Co z tym szczytem? W pewnym momencie stwierdziłem, że problem z marzeniami jest taki, że nie można ich realizować, kiedy siedzisz na kanapie  – opowiada Piotr Żurek.

Zależało mu, żeby wyjazd nie był zwykłą, komercyjną wycieczką. Na szczęście los postawił na jego drodze himalaistę Artura Małka, któremu Piotr Żurek pomaga uporać się z poważną kontuzją. Początkowo plany tarnogórzanina go nieco rozbawiły. Zmienił zdanie, kiedy poznał wcześniejsze osiągnięcia Piotra Żurka.

Ostatecznie na szczyt mają wejść trzy osoby niewidome: Piotr Żurek, Dawid Górny z Krakowa i Małgorzata Wiecha z Bielska-Białej.

– To też osoby bardzo aktywne, pracują zawodowo, jeżdżą na nartach, chodzą po górach. Pojedzie też troje przewodników. Martyna jest moimi oczami i doskonale wie, jak się zachowywać prowadząc mnie przez różnego rodzaju przeszkody. Małgosię będzie prowadził Paweł Wróbel – górski pasjonat, który ma uprawnienia przewodnika osób niewidomych po górach. Dawid ma swojego kolegę, z którym wędrują po górach – mówi. 

W opasce na oczach na szczyt 

Cała ekipa ma liczyć 8 osób. Pojedzie też lekarz i Artur Małek, który jest ambasadorem wyprawy. Mimo, że jest najbardziej doświadczonym uczestnikiem nie będzie mu łatwo. Piotr Żurek namówił go, żeby część trasy przeszedł z opaską na oczach i przekonał się, jakie to przeżycie dla osoby niewidomej.

– Mamy krótki przedział czasowy, żeby wejść na Kilimandżaro. Tanzania wydaje zgody na pobyt na terenie parku narodowego na nie więcej niż 7 dni. Musimy pokonać te prawie 6000 m stosunkowo szybko, co jest wymagające, bo nie daje czasu na aklimatyzację na poszczególnych poziomach. Nie było wcześniej wyprawy podobnej do naszej. Wiemy, że szczyt zdobył niewidomy Polak, ale tym razem wejdzie grupa osób niewidomych z przewodnikami. Na pewno będziemy relacjonować w mediach społecznościowych przygotowania i samo podejście. To nie tylko fajna zabawa dla nas, ale ciekawy projekt i chcemy, żeby ludzie mogli to obejrzeć – mówi Piotr Żurek.

Koszt to 180 tys. zł - ruszyła zbiórka "Dotknąć Kilimandżaro"

Wyprawę chcą zorganizować sami, nie korzystając z biur podróży. Planują samodzielnie zająć się zakupem biletów, kontaktami z agencją turystyczną w Tanzanii, wynajęciem tragarzy, zakupami sprzętu. Wyprawa ma w sumie kosztować 180 tys. zł. Właśnie ruszyła zbiórka na stronie zrzutka.pl pod hasłem "Dotknąć Kilimandżaro".

Organizatorzy liczą na wsparcie sponsorów, dla których przygotowali atrakcyjną ofertę. Piotr Żurek jest pod tym względem dobrej myśli. – Jest tylu przedsiębiorców i osób z dobrymi sercami, wierzę że wspomogą tę akcję. Kiedy ludzie komentują, że to spora kwota pieniędzy, odpowiadam, że nie szukam jednej firmy, która to wszystko sfinansuje, ale 180 firm, które dadzą po tysiąc złotych – dodaje. Miasto Tarnowskie Góry jako pierwsze zadeklarowało patronat honorowy. Uczestnicy liczą, że kolejnymi będą Kraków i Bielsko-Biała. 

Wyprawa ma odbyć się na przełomie sierpnia i września 2024 roku. Organizatorzy dają sobie czas na zakończenie zbiórki do końca tego roku. Potem zajmą się organizacją. W ramach przygotowań planują obozy – pierwszy odbędzie się w czerwcu, kiedy chcą zdobyć Babią Górę.

– Trzeba pamiętać, że 1/3 wchodzących na Kilimandżaro nie dociera na szczyt. Najtrudniejsze warunki będą powyżej 5 000 m, tam powietrze jest bardzo rozrzedzone i każdy krok wymaga dużego wysiłku. Mam nadzieję, że wyprawa przebiegnie bezpiecznie i z uśmiechami wrócimy do domów. I że będziemy mogli się w Tarnowskich Górach spotkać z ludźmi i o niej opowiedzieć – podkreśla. 

Martyna Żurek cieszy się, że pomysł zdobycia szczytu przerodził się w duży, interesujący projekt. Mimo, że wiele razy była już przewodnikiem swojego taty, wejście razem na Kilimandżaro będzie to dla niej nowym doświadczeniem. –  Nie odpowiadam tylko za siebie. Jako przewodnik muszę zwracać uwagę na jego i moją przestrzeń, do tego dochodzi wysiłek fizyczny. Będziemy też w zupełnie innym terenie – podkreśla. Dodaje, że w domu wszyscy, łącznie z mamą, motywowali tatę: Całe życie powtarzała mu, że musi robić coś więcej poza pracą i realizować swoje marzenia. 

Osoby zainteresowane wyprawą mogą kontaktować się z Piotrem Żurkiem i innymi uczestnikami pod adresem e-mailowym: [email protected].

Czytaj także:

Dworzec popada w ruinę. – Czekamy na odpowiedź PKP – mówi burmistrz

[ZT]41142[/ZT]

 

(aj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%