Tarnowskie Góry. Świetna frekwencja w powiecie. Jest powód

Powoli kończy się kadencja samorządów. Była dłuższa niż poprzednio - zmieniły się przepisy i kadencje zostały wydłużone do pięciu lat (wcześniej trwały cztery lata). Przemysław Cichosz, przewodniczący rady powiatu w Tarnowskich Górach, podsumował, jak pracowali radni. Na razie tylko do końca grudnia 2023 r.

Po wyborach rada zmieniła zasady liczenia diet. Każda nieobecność na sesji albo komisji kończy się zmniejszeniem jej wysokości. Nawet gdy radni chorują i mają zwolnienie lekarskie tracą część pieniędzy. To nie wszystkim się podoba, ale jest mobilizujące. 

Licząc od 2018 roku frekwencja na posiedzeniach rady wynosi aż 96 proc., sześciu radnych było na wszystkich sesjach. 

Średnio odbywało się 12 posiedzeń rocznie, najdłuższe trwało 7 godzin i 58 minut. Odbyło się w czerwcu ubiegłego roku. Radni między innymi podsumowali wtedy wykonanie budżetu za rok poprzedni, dyskutowali nad raportem o stanie powiatu, głosowali nad absolutorium dla zarządu, dyskutowali, czy zgodzić się na sprzedaż pałacu w Brynku. Zwykle jednak sesje trwały krócej, łącznie przez te lata było to 258 godzin z czego 98 zdalnie.

Każdy radny pracuje też w komisji (może zasiadać najwyżej w trzech). Tutaj frekwencja była niższa, ale i tak wynosi prawie 92 proc. W roku jest około 70 posiedzeń.

Od początku kadencji rada powiatu głosowała 732 razy. Głosownia są imienne, ale powiat kupił urządzenie do zliczania głosów co bardzo ułatwia pracę (chociaż zdarzają się awarie). Radni podjęli 498 uchwał (od początku istnienia powiatu podjęto ich prawie 3100).

Radni złożyli w tej kadencji 479 interpelacji i zapytań na piśmie. W tej statystyce wybija się radzionkowski radny Kazimierz Gwóźdź, który złożył ich 167. Leitmotivem jest stan powiatowej ul. św. Wojciecha w Radzionkowie. 

Czytaj także:

Parkowanie w bagażniku. Policja z Tarnowskich Gór przyjęła wczoraj dwa...

Bobrowniki Śląskie. Na DK11 stanie radar?

Młodzież stoi przy hasioku. Radny chce zmiany regulamin