Można znaleźć tam ubrania, obuwie, zabawki dla dzieci. Niektórzy odwiedzają to miejsce, bo po prostu chcą porozmawiać. Wszyscy mogą liczyć na pomoc i wsparcie. Tarnogórska Szafa Społeczna okazała się strzałem w dziesiątkę.
Tarnogórska Szafa Społeczna jest punktem pomocy osobom potrzebującym. Znajduje się przy ul. ul. Opolskiej 21 A. Punkt można odwiedzić w każdy czwartek, między godz. 16 a 19. Nie trzeba żadnych zaświadczeń, żeby z niego skorzystać. Wystarczy przyjść i wybrać to, co jest potrzebne.
– Jeśli czegoś akurat nie ma, można powiedzieć o tym wolontariuszom i zostawić numer telefonu. Skontaktujemy się, kiedy to dostaniemy. Tak samo z ubraniami w konkretnym rozmiarze - jeśli nie będzie ich na wieszakach, możemy poszukać w naszej sortowni. Nasze motto to rzeczy niemożliwe załatwiamy od razu, na cuda trzeba czekać 15 minut, dajcie 2 dni, to znajdziemy dinozaura – mówi Katarzyna Kubanek.
[FOTORELACJA]28953[/FOTORELACJA]
Tarnogórska Szafa Społeczna to pomysł jej i Pawła Sienko. Punkt działa od stycznia, ale ponieważ oboje kandydowali w wyborach samorządowych nie promowali tego miejsca do momentu zakończenia kampanii. W kwietniu o projekcie zrobiło się głośno, a odzew okazał się bardzo duży: zarówno ze strony darczyńców, jak i osób w potrzebie. Było to widać w czwartek, kiedy po godz. 16 odwiedziliśmy punkt.
– Jesteśmy pod wrażeniem tego, jak dużo darów dostaliśmy, ale też zaskoczeni, jak wiele osób potrzebuje pomocy – zaznacza Katarzyna Kubanek.
– Punkt przy ul. Opolskiej istnieje już bardzo długo, właściwie od początku wojny w Ukrainie. Na początku pomagaliśmy Ukrainie i uchodźcom. Z czasem zobaczyliśmy, że potrzeby są duże także wśród Polaków. Podjęliśmy decyzję, że pomagamy każdemu, bez względu na pochodzenie i stan posiadania – podkreśla Paweł Sienko.
- Zbieramy żywność z długim terminem ważności: konserwy, makarony i środki czystości. Zapotrzebowanie na te artykuły jest cały czas bardzo duże - dodaje Paweł Sienko.
- Zauważyłam, że starsze osoby nie tylko przychodzą wybrać ubranie, ale też porozmawiać, bo czują się samotne - mówi Katarzyna Kubanek.
Wolontariusze pracujący w punkcie przeszli szkolenie w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej i są w stałym kontakcie z MOPS-em.
- Jeśli ktoś zgłosi nam problem, przekazujemy informację do MOPS-u. Znamy procedury i możliwości danych organizacji oraz struktur, które mogą pomóc w określonych sytuacjach. Naszym atutem jest to, że jesteśmy najbliżej ludzi i rozmawiamy z nimi bezpośrednio - podkreśla Paweł Sienko.
Pomoc rzeczowa to nie wszystko. We wrześniu chcieliby rozpocząć kolejny projekt - korepetycje dla dzieci i młodzieży. To pomysł Katarzyny Kubanek, która zdaje sobie sprawę, że potrzeby w zakresie korepetycji są obecnie ogromne, a nie każdy może sobie na nie pozwolić.
- Chcemy nawiązać w tym zakresie współpracę z MOPS-em. Chodzi o sprawy formalne - trzeba zweryfikować osoby, które będą udzielać korepetycji, znaleźć odpowiednie miejsca, kluczowe jest bezpieczeństwo dzieci. Jesteśmy bardzo przekonani do tego pomysłu, bo kształcenie dzieci to najlepsza ze wszystkich inwestycja – zaznacza Paweł Sienko.
W Tarnogórskiej Szafie Społecznej najbardziej potrzebni są wolontariusze i ręce do pracy. Nie tylko w czwartki, kiedy punkt jest otwarty, ale także we wtorki, kiedy działa sortownia. Chętni nie muszą przychodzić do punktu co tydzień, pomoc raz w miesiącu będzie bardzo dużym odciążeniem dla pozostałych wolontariuszy.
- Lokal udostępnia nam Wielospecjalistyczny Szpital Powiatowy w Tarnowskich Górach. Bardzo dziękujemy, że możemy z tego korzystać i mamy nadzieję, że to się nie zmieni - zwraca uwagę Paweł Sienko.
W sobotę, 18 maja w Starej Stajni u Wojtachy odbędzie się wydarzenie Przyjdź-Przynieś-Wymień. Między godz. 11 a 15 będzie można dowiedzieć się więcej o Tarnogórskiej Szafie Społecznej i porozmawiać z wolontariuszami, którzy będą czekać z ciastem. Będzie można przynieść ubrania i wymienić na coś innego.
Czytaj także:
Powiat tarnogórski. Zmarł Karol Kruczek
Europoseł PIS Patryk Jaki odwiedzi Tarnowskie Góry
[ZT]50742[/ZT]