Są dowodem na to, że po 60-tych urodzinach i przejściu na emeryturę można rozpocząć w życiu nowy etap. Są pełne energii, aktywne i otwarte na nowe doświadczenia. Grupa seniorek z Tarnowskich Gór pokazuje młodszym kobietom, jak wiele przed nimi.
[FOTORELACJA]29240[/FOTORELACJA]
Jeżdżą na rowerze, uprawiają nordic walking, uczą się języków. Część z nich to słuchaczki Tarnogórskiego Stowarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Łączy je także to, że regularnie ćwiczą, a kondycji i formy może pozazdrościć im wiele młodszych kobiet.
Część z nich zaczynała przed laty, w nieistniejącej już Galerii Fitnessu Klaudii Sobczyk na osiedlu Przyjaźń. Swego czasu były tam aż 4 grupy. Kiedy galeria zakończyła tam działalność, połączyły się w jedną grupę, która trenuje pod okiem Zeni Froniewskiej, instruktorki pilates, jogi i tańca latino. Spotykają się dwa razy w tygodniu w szkole tańca Dance a Lot przy ul. Opatowickiej w Tarnowskich Górach. W programie są: taniec, pilates, fitness i relaksacja.
– Czasami zapraszałam na treningi dziewczyny w moim wieku, czyli 39 lat i 16 miesięcy – żartobliwie mówi trenerka. – Po godzinie zajęć następnego dnia nie potrafiły wstać z łóżka. Dziewczyny 60 plus nie marudzą i świetnie sobie radzą. Motto naszych zajęć to nic nie muszę, wszystko mogę. Mogą wyjść wcześniej, zabrać na trening wnuki. To zajęcia z dużym poczuciem humoru. Zaczynamy tanecznym kwadransem, który w ich wykonaniu wypada tak dobrze, że w przyszłym sezonie może opracujemy układ i zgłosimy się do zawodów – mówi.
Każde zajęcia kończą się relaksacją. Zenia Froniewska podkreśla, że problemy i zmartwienia to niestety znak czasów. Stąd kłopoty ze snem i napięcia. – Wyciszenie i pozytywna afirmacja bardzo dobrze wpływają na samopoczucie. Zależy mi na fajnej atmosferze. Te zajęcia mają dawać energię i radość – podkreśla. Zainteresowanie jest tak duże, że w planach jest uruchomienie we wrześniu kolejnej grupy, z myślą o paniach początkujących. Program będzie więc spokojniejszy.
Jakie korzyści z regularnych ćwiczeń i aktywnego trybu życia widzą uczestniczki? – Jakie korzyści? Ja żyję dzięki temu – mówi jedna z nich. – Wiem, że jak jest kałuża, jestem w stanie ją przeskoczyć, albo wchodzę na drugie piętro po dwa stopnie - dodaje inna. Kolejne komentarze: " Nie boli mnie kręgosłup", "Możemy obejść się bez tabletek przeciwbólowych", "Więcej się chce". Panie, zauważają, że ciało jest sprawne. – Kolega mówił: uważaj, jak schodzisz, bo po deszczu jest ślisko. Oczywiście ja zeszłam, on zjechał. Jest 10 lat młodszy – opowiadała jedna z pań.
Treningi to jedna z wielu aktywności w ich życiu. Większość z nich na zajęcia przyjeżdża na rowerze i chętnie z niego korzysta. Wśród innych panie wymieniały: śpiew w chórze, naukę angielskiego, pływanie, wypady kamperem, łowienie ryb. Jedna z pań znalazła się w gronie zwycięzców niedawnego konkursu kulinarnego w ramach Śląskich Smaków. – A ja zachęcam wszystkich do chodzenia z kijami z Nordicus Strzybnica. Jestem tam 5 lat, prawie od początku. Spotykamy się na Pniowcu w każdy wtorek i czwartek o godz. 18. Zajęcia są bezpłatne – mówi jedna z pań.
Wszystkie podkreślają, że po 60. roku życia i po przejściu na emeryturę zaczął się nowy etap w ich życiu. Dzięki temu, że są aktywne, przebywają wśród ludzi w dobrej atmosferze, jest to czas wyjątkowy. Zachęcają inne kobiety, żeby nie zamykać się wtedy w domu, z wnukami, garnkami i telewizorem.
– Na emeryturę przeszłam już dawno temu, jako nauczycielka, po 30 latach pracy. I rozpoczęłam całkowicie nowe życie. Zaczęłam uprawiać gimnastykę. Opanowałam korzystanie z komputerów, uczę tego koleżanki. To bardzo odświeża mi to mózg, a jestem tu jedną z najstarszych uczestniczek. Zaczęłam jeździć samochodem. Na emeryturze można czuć się fantastycznie, jak coś się ze sobą zrobi, a nie rozpacza. Moje życie jest zupełnie inne, bardzo ciekawe – przyznaje.
Inna z pań dopowiada:
– Mam sporo koleżanek, które są na końcu aktywności zawodowej i nie wyobrażają sobie przejścia na emeryturę i życia bez pracy. Wydaje im się, że ten etap to absolutna pustka i stagnacja. Kiedy mówię im, że jest tak dużo możliwości, nie wierzą. Można bardzo fajnie ułożyć sobie życie na emeryturze, być szczęśliwym i zadowolonym, pełnym energii i niekoniecznie siedzieć z garami i wnukami – podkreśla.
– Wnukami też się chętnie zajmujemy, ale chodzi o to żeby mieć strefę dla siebie – dodaje inna.
Zenia Froniewska zauważa, że chodzi nie tylko o aktywność i zdrowie, ale też o to, żeby spotykać się z innymi ludźmi i być szczęśliwym. Jej zdaniem wiele osób ma o seniorkach czy słuchaczkach uniwersytetu trzeciego wieku kompletnie mylne wyobrażenie.
– To nie są babuleńki w chustkach. Każda z moich dziewczyn ma swoje życie i to życie jest barwne. Nie jest nudne. Nie siedzą przed telewizorem jak panowie. Robią twórcze rzeczy, spotykają się z fajnymi ludźmi i mają udane życie. Są w najlepszym wieku. I dzięki temu my, młodsze kobiety, zdajemy sobie sprawę, że po 60-tce, po 70-tce nasze życie też może być fantastyczne – podkreśla.
Czytaj także:
Powiat tarnogórski. Paweł Mrachacz nie jest już radnym, ale nie odpuszcza
Tarnowskie Góry. Policja szuka świadków wypadku
[ZT]52506[/ZT]