Dr Wojciech Zarzycki decyzję o wycięciu drzew uważa za zbyt radykalną i nieuzasadnioną, wytknął też szereg błędów w ekspertyzie na zlecenie miasta. Zwraca uwagę, że lipa jako gatunek ma duże zdolności regeneracyjne.
"Nawet po drastycznych zabiegach drzewa te powinny odbudować korony i przetrwać być może nawet dziesięciolecia" - pisze, powołując się na przykład lipy szerokolistnej w Gołuchowie.
Korona została zredukowana ok. 1900 roku w związku z pojawieniem się ubytku. Drzewo po ponad 120 latach stanowi atrakcję turystyczną. a dawny ubytek został wypełniony korzeniami przybyszowymi, które są w jednej z lip z parku Kunszt, przeznaczonych do wycięcia.
Jego zdaniem w ekspertyzie pominięto stopień użytkowania terenu.
"Warto zwrócić uwagę, że drzewa nie znajdują się w centrum miasta czy przy drogach przelotowych, a prawdopodobieństwo użytkowania parku w warunkach wiatrów przekraczających 100 km/h jest znikome. W rzeczywistości drzewa są w znacznym stopniu osłonięte przez inne drzewa oraz przez kopiec, co znacząco zmniejsza ryzyko".
W przypadku lipy nr 5 zaleca redukcję korony, drzewo przeżyje i zachowa część swoich wartości przyrodniczych i wartość historyczną. Jego zdaniem nietypowy ubytek posiada wysoką wartość dydaktyczną, a obok drzewa sugeruje się postawienie tablicy edukacyjnej. W przypadku lipy nr 7 proponuje uzupełnienie ekspertyzy, bezpieczeństwo powinno zapewnić obniżenie drzewa do ok. 15 m. W przypadku lipy, która ma mieć zredukowany pień, zaleca, by redukcję poprzedzała inspekcja arborystyczna w celu wskazania dokładnego zakresu prac, powtórzenie badania tomograficznego i nieznaczne zwiększenie zakresu cięcia, tak aby docelowa wysokość drzewa wynosiła ok. 25 m.
Lipa na której szczególnie zależy społecznikom. Fot. Szymon Kuś