Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Przemoc wobec podopiecznych ośrodka? Sprawie przygląda się prokuratura, wyjaśnień chce radna sejmiku Lucyna Ekkert

aj, jt 19:42, 08.03.2022 Aktualizacja: 23:31, 23.10.2025
Co działo się w ośrodku i szkole w Kamieńcu? Fot. Archiwum Gwarka Co działo się w ośrodku i szkole w Kamieńcu? Fot. Archiwum Gwarka

Niedawno ukazał się reportaż dotyczący przemocy względem podopiecznych  Ośrodka Leczniczo-Rehabilitacyjnego "Pałac Kamieniec". Szarpanie, bicie, poniżanie, oblewanie moczem, wleczenie na nogi. Sprawę wyjaśnia prokuratura okręgowa w Gliwicach.

Reportaż Marty Szarejko ukazał się dwa tygodnie temu w "Dużym Formacie", dodatku "Gazety Wyborczej" pod obszernym tytułem "Przemoc w ośrodku dla dzieci. Lekarka: Zgłaszałyśmy, że dzieciom wykręcano ręce, oblewano moczem". Dziennikarka rozmawia z krewnymi podopiecznych Ośrodka Leczniczo-Rehabilitacyjnego "Pałac Kamieniec", osobami z personelu, które odeszły z pracy lub zostały zwolnione. Jej rozmówcami są też osoby, która aktualnie pracują w placówce. Autorka opisuje szczegółowo zdjęcia i nagrania, które jej udostępniono. Relacje i opisy są wstrząsające. Zdaniem jednej z pielęgniarek, wychowawcy od momentu zmiany prezes ośrodka czują się bezkarni. Padają też liczby: w 2020 roku interwencji policji było tam 20, w 2021 roku - 67.

Co na to zarząd?

Ośrodek w Kamieńcu jest spółką, w którym 100 proc. udziałów ma Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Izabela Domogała, członek zarządu województwa, artykuł określa słowem "nierzetelny". Mówi, że jako zarząd podjęli odpowiednie czynności w czerwcu i w ośrodku były wszystkie możliwe kontrole.

Oficjalnej odpowiedzi w tej sprawie udziela nam Sławomir Gruszka, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Wylicza kontrole w ośrodku: Rzecznika Prawa Pacjenta, Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Obywatelskich, konsultanta krajowego i wojewódzkiego ds. psychiatrii dzieci  i młodzieży, Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Tarnowskich Górach, Kuratorium Oświaty w Katowicach, Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Dwie z nich zostały zakończone. Chodzi o kuratorium (jak podkreśla rzecznik na okoliczność stosowania przemocy wobec podpieczonych przez wychowawców Zespół Szkół Specjalnych, która współpracuje z ośrodkiem) i PCPR w Tarnowskich Górach. Nie potwierdziły zarzutów stosowania przemocy wobec podpieczonych ośrodka przez wychowawców.

"Do ośrodka nie wpłynął żaden protokół z przeprowadzonych kontroli przez wymienione organy, który potwierdziłby stawiane zarzuty. Nie skierowano też zaleceń pokontrolnych. Rada Nadzorcza analizuje wszystkie te kontrole" – odpowiada rzecznik.

Z kolei dziennikarka ustaliła, że kontrola z kuratorium była prowadzona w czasie wakacji, pod nieobecność dzieci. Była oparta na rozmowach z dyrektorką szkoły i notatkach nauczycieli wychowawców - osób oskarżanych o przemoc.

Nie są naszymi pracownikami

Michał Sieroń, rzecznik prasowy ośrodka, zapowiada wysłanie sprostowania do redakcji. Pytany, czy po reportażu będą jakieś decyzje personalne odpowiada: Opisy zdarzeń przedstawione w tym tekście w większości nie dotyczą pracowników ośrodka, a odnoszą się do pracowników innej jednostki - Zespołu Szkół Specjalnych. Dlatego nie podejmujemy żadnych decyzji personalnych w stosunku do tych osób.

I on powołuje się na kontrole, które nie potwierdziły stosowania przez personel medyczny oraz wychowawców przemocy. Przyznaje, że trwają postępowania prowadzone przez prokuratury w Gliwicach oraz w Tarnowskich Górach.

– Jedyne zarzuty postawione pracownikom medycznym przez Rzecznika Praw Pacjenta dotyczyły jednego lekarza oraz czterech pielęgniarek (w tym dwóch, które są źródłami wypowiedzi w reportażu), w związku z nieprawidłowościami jakich dopatrzono się w procesie udzielania świadczeń zdrowotnych przez te osoby. Ale jak wyraźnie wynika z treści reportażu nie są one już naszymi pracownikami – informuje.

Co ustaliła prokuratura?

Sprawą zajmuje się też prokuratura. Karina Spruś, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach mówi, że postępowanie toczy się w sprawie. To oznacza, że póki co nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów. 

Prokuratorzy zwrócili się o udostępnienie materiałów z przeprowadzonych w ośrodku kontroli oraz dokumentację ośrodka. Jak mówi prokurator Spruś, trzeba będzie również zadecydować, kto zostanie przesłuchany. Chodzi szczególnie o osoby nieletnie, które mogą odpowiadać na pytania jedynie w obecności psychologa. Dotąd jednak nie zdecydowano, czy podopieczni będą przesłuchiwani. 

Wyjaśnień chce radna sejmiku Lucyna Ekkert. W sprawie ośrodka złożyła interpelację. Pyta w niej m.in. dlaczego wyjaśnianiem sprawy zajmuje się rada nadzorcza ośrodka, a nie departament edukacji, nauki i współpracy z młodzieżą. 

[ZT]35084[/ZT]

 

(aj, jt)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%