Zamknij

Stanica na Garbatym Moście. Kalety przygotowują kolejną atrakcję dla rowerzystów

13:00, 05.07.2022 .
Zielona. Tuż przy brodzie rośnie wiekowy dąb. Stanica ma powstać w jego sąsiedztwie, w miejscu gdzie stoi stara wiata. Fot. Jarosław Myśliwski Zielona. Tuż przy brodzie rośnie wiekowy dąb. Stanica ma powstać w jego sąsiedztwie, w miejscu gdzie stoi stara wiata. Fot. Jarosław Myśliwski

Do końca lipca ma zostać wybudowana stanica rowerowa na Garbatym Moście. W ubiegłym tygodniu przekazano teren pod budowę.

Budowa stanicy będzie kosztowała 29 tys. zł. Do przetargu zgłosiło się trzech oferentów, wszyscy z Kalet. Najdroższa oferta opiewała na 85 tys. zł, tańsza na 44 tys. zł.

– Najtańszą ofertę złożył Ryszard Wysocki z Zielonej. Wybuduje stanicę za 29 tys. zł – mówi Klaudiusz Kandzia, burmistrz Kalet.

Stanica ma być podobna do trzech, które już stoją w Kaletach i obejmują: zadaszenie, ławy, stoły, stojaki na rowery, do tego mapa z atrakcjami okolicy, mobilna stacja naprawy rowerów.

Będzie to czwarta stanica rowerowa w Kaletach. Pierwsza została wybudowana w Truszczycy, dwie w lasach pomiędzy Jędryskiem a Tarnowskimi Górami. Kalety dbają o rowerzystów, o czym świadczy otrzymany wielokrotnie tytuł gminy przyjaznej rowerzystom. Turyści chętnie zaglądają w lasy otaczające Kalety i korzystają z infrastruktury, w tym stanic.

[ZT]29034[/ZT]

W ubiegłym roku w Rajzowaniu po kalyckich stanicach uczestniczyło ponad 500 rowerzystów.

Frekwencja zaskoczyła organizatorów. Tegoroczną edycję imprezy przełożono ze względu na budowę stanicy na Garbatym Moście. Ma się odbyć po jej oddaniu.

Stanica na Garbatym Moście

Do Garbatego Mostu prowadzi ścieżka rowerowa Zielona Pętla. Liczy 9 km. Jej początek łatwo znaleźć nad stawami w Zielonej. Tam też, przy plaży nad górnym zbiornikiem, można wypożyczyć rowery i wyruszyć na przejażdżkę po lesie. 

Dlaczego Garbaty Most? Jego historię opisał Józef Tyrol w książce "Dawno temu w lesie". Most leży na dukcie, który przez wieki łączył Bytom i Tarnowskie Góry z Woźnikami. To tędy odbywał się cały ruch, nim wybudowano obecną drogę przez Miotek. Konstrukcja mostu w środkowej części była wypukła i stąd nazwa. Przez lata naprawiano ją i wymieniano kolejne elementy, ale woźnice ciężkich wozów woleli nie ryzykować wjazdu na chybotliwy most i przeprawiali się obok niego, przez piaszczysty bród. "Trakt stał się bardzo ruchliwy - o każdej naprawie mostu, zamknięciu w związku z tym drogi oraz objeździe przez Żyglin informowała prasa lokalna. Jeszcze po II wojnie światowej korzystały z mostu i brodu furmanki załadowane bytomskim czy radzionkowskim węglem" – napisał Józef Tyrol. Bywało, że przeprawianie się przez bród kończyło się ugrzęźnięciem. W latach 60. XX wieku dno wzmocniono kilkoma ciężarówkami gruzu.

Po moście pozostała już tylko nazwa. Jeszcze kilka lat temu była w tym miejscu kładka. Potem miejsce przeprawy dla pieszych i rowerzystów wezbrane wody rzeki zniosły kilkadziesiąt metrów w dół nurtu.

[ZT]36271[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%