W Saloniku hrabiego w Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim można oglądać nowe pamiątki po rodzie Henckel von Donnersmarck i ich służbie. To porcelanowy talerzyk i miseczka.
– Prawdopodobnie znajdowały się na wyposażeniu pałacowej kuchni bądź były podarunkiem dla służby. To zbyt prosta porcelana, więc raczej nie zdobiła hrabiowskiego stołu – mówi Anna Kempa-Gąsior z działu programowego CKŚ.
[WIDEO]696[/WIDEO]
Talerzyk i miseczka powstały w Carl Schumann Porzellanfabrik AG w Arzbergu, w latach 1900-1910. Udało się to ustalić dzięki konsultacji z Romanem Gatysem, kolekcjonerem porcelany. Ornamenty są wzorowane na wyrobach miśnieńskich, z typowym dla tego stylu motywem kwiatowym zdobionym kalkomanią.
Roman Gatys powiedział też, że wiele egzemplarzy porcelany Henckel von Donnersmarcków zniszczyli żołnierze radzieccy zimą 1945 r. Krasnoarmiejcy lubili ćwiczyć strzelanie na porcelanie wyrzucanej przez okna pałacu.
W jaki sposób porcelana hrabiowskiej służby trafiła do CKŚ?
– Wszystko zaczęło się od projektu "Spotkanie po latach", który stawiał na niematerialne dziedzictwo pałacu w Nakle Śląskim. Okazało się jednak, że stał się przyczynkiem do przekazywania nam różnych pamiątek związanych z właścicielami pałacu – zauważa Anna Kempa-Gąsior.
Talerzyk to podarunek od anonimowej ofiarodawczyni. Znajdował się w jej rodzinie od lat. Informacje o talerzyku zmotywował kolejną anonimową osobę do przekazania miseczki. Babcia ofiarodawczyni była w jakiś sposób związana z pałacem w Świerklańcu, a porcelanę troskliwie przechowywano, mimo burzliwych dziejów rodziny oraz jej nieustannych wędrówek.
– Właścicielka miseczki, do dziś pamiętająca zapach babcinego kredensu, uznała, że lepiej będzie, jeśli wzbogaci naszą pałacową ekspozycję, za co jej serdecznie dziękujemy – przekazują pracownicy CKŚ. Inne podarunki to globus, patera czy encyklopedia Meyersa. Niektórzy ofiarodawcy wiedzieli, jak się znalazły w ich rodzinach, inni mówili o wojennej zawierusze.
W Saloniku hrabiego oprócz pamiątek po Donnersmarckach są też zdjęcia dawnych właścicieli majątku.
Niedawno w nakielskim pałacu natrafiono na inną ciekawostkę. – Kiedy się dobrze przyjrzeć białym żelaznym dwuteownikom, które konstrukcyjnie wzmacniają wieżę, można zobaczyć widniejący na nich napis Marthahütte.N.P.22. Mało kto dziś wie, że powstała w 1852 r. Huta Marta, a więc rówieśnica naszego pałacu – mieściła się w samym centrum Katowic, tuż koło tzw. superjednostki – informuje CKŚ.
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Dzieci z ul. Gliwickiej i Strzeleckiej
Tarnowskie Góry. Kapłan czy czarownik? Kto spogląda na halę targową?
Tarnowskie Góry. Wizyta z tatą u Sedlaczka. Bezy i soki od Sedlaczkowej
[ZT]43121[/ZT]
ukradli19:51, 20.08.2023
1 1
poloki 19:51, 20.08.2023
Szukać22:50, 20.08.2023
1 1
Lepiej sprawdzić kto zabrał pałacowe meble, sporo można zakupić na targach staroci w Bytomiu. Ta porcelana, srebro, żyrandole, kinkiety. Widocznie sprzedawca wie co mówi, skoro na pytanie skąd to jest, twierdzi, że z pałacu w Świerklańcu, tego spalonego. 22:50, 20.08.2023