W zimne piątkowe przedpołudnie w Radzionkowie-Rojcy, dokładnie 40 lat po katastrofie górniczej w kopalni „Powstańców Śląskich”, podczas której zginęło 8 górników, odsłonięto tablicę upamiętniającą te tragiczne wydarzenia. – Jestem szczęśliwy, że są jeszcze ludzie, którzy o nas pamiętają – mówił Jan Lipiński, górnik, który ucierpiał w tej katastrofie.
[FOTORELACJA]29668[/FOTORELACJA]
8 listopada 1984 w KWK „Powstańców Śląskich” na Ruchu I cztery minuty przed północą nastąpił wstrząs górotworu, który wywołał tąpnięcie. W zagrożonym rejonie znajdowało się wówczas 22 górników. 8 z nich zginęło. Byli to: Adam Flak, Waldemar Młynek, Michał Paprocki, Damian Parkietny, Ireneusz Potysz, Jerzy Szeja, Stanisław Witkowski, Józef Żmuda.
Czterech innych górników wyjechało na powierzchnię z poważnymi obrażeniami ciała. Najbardziej ucierpiał Jan Lipiński z Radzionkowa, który wówczas miał 39 lat.
– Wyszedłem z wypadku z silnym urazem głowy. Miałem obrzęk mózgu, pękniętą czaszkę, wybite zęby i uszkodzony słuch. Zupełnie nie pamiętam momentu katastrofy. Później poznałem szczegóły. Dowiedziałem się m.in., że Adam Flak, który zmarł po kilku dniach w szpitalu, przyszedł do nas ze swojego rejonu, żeby złożyć koledze raport przez telefon i właśnie w tym momencie tąpnęło. Chłopak był młody, miał się żenić – opowiada uczestnik wydarzeń.
Na uroczystości obecne były także rodziny zmarłych górników. Specjalnie z Wielkopolski przyjechał Andrzej Paprocki, brat Michała Paprockiego.
– Wszystkich ich znałem, bo ja także pracowałem w tej kopalni jako górnik. Tego wieczoru ja kończyłem szychtę, a oni zjeżdżali na dół. O 1 w nocy przyszła do mnie sąsiadka, by poinformować, że zginęli górnicy, w tym mój braciszek – wspomina wyraźnie poruszony pan Andrzej. Michał Flak, gdy zginął miał zaledwie 23 lata.
Dlaczego doszło do katastrofy? Jan Lipiński twierdzi, że przełożeni wiedzieli, iż w tym rejonie tąpie i jest duże ciśnienie w złożu. Mimo to kazano im fedrować.
– Kopalnia nie zawiadomiła o wypadku mojej żony. O wszystkim dowiedziała się od sąsiadów. To były takie czasy. Przez dwa miesiące od katastrofy nie otrzymywałem żadnego wsparcia finansowego, a w gazetach pisano, że rodziny ofiar otoczone są opieką… Z kopalni przywożono mi tylko skrzynki wody do szpitala i dali kolorowy telewizor – dodaje Jan Lipiński.
Pamiątkową tablicę odsłonili burmistrz Radzionkowa Gabriel Tobor oraz Władysław Twardowski, prezes Klubu Emerytów Górniczych Radzionków. Uroczystość poprowadził Antoni Tomczyk.
Na tablicy napisano: W hołdzie górnikom, którzy w dniu 8 listopada 1984 r. zginęli w katastrofie na Kopalni Węgla Kamiennego „Powstańców Śląskich” na poziomie 500 w pokładzie 504. Adam Flak, Waldemar Młynek, Michał Paprocki, Damian Parkietny, Ireneusz Potysz, Jerzy Szeja, Stanisław Witkowski, Józef Żmuda. Cześć ich pamięci. Radzionków 2024.
Czytaj także: