Za część zakupów chciały zapłacić, za resztę nie zamierzały. W poniedziałek w markecie przy ul. Nałkowskiej w Radzionkowie ujęto dwie mieszkanki Chorzowa, które próbowały ukraść towar wart prawie tysiąc złotych.
Około godziny 22 policja została zawiadomiona o próbie kradzieży w markecie. Plan się nie powiódł: 28- i 37-latka zostały ujęte przez pracownice sklepu.
Jak się okazało, kobiety robiły w sklepie zakupy, podeszły do kasy i wyłożyły towar na taśmę. Jednak obsługa zauważyła, że klientki trzymają też torby wyładowane zakupami. Zapytane, dlaczego nie wyłożyły ich zawartości na taśmę, odparły, że to towar z innego sklepu. Kasjerka nie uwierzyła i wezwała kierownika sklepu. Zdecydowano o przejrzeniu monitoringu, wtedy stało się jasne, że towar został chwilę wcześniej zdjęty z półek sklepowych. Kobiety chcąc zmylić obsługę, chciały zapłacić za kilka tańszych produktów, resztę zamierzały ukraść.
Dzisiaj kryminalni z Radzionkowa przedstawili im zarzuty usiłowania kradzieży, do której się przyznały. Na tym jednak nie koniec ich problemów. Starsza z nich przyjechała do sklepu autem, a miała sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Sprawa pozostaje rozwojowa, gdyż mundurowi w trakcie przeszukania pojazdu, znaleźli inne produkty, które jak przyznały same zatrzymane, pochodzą z kradzieży w innych sklepach na terenie Śląska. Kryminalni będą teraz dokładnie ustalać miejsca, które odwiedziły kobiety - mówi podkomisarz Kamil Kubica, oficer prasowy policji w Tarnowskich Górach.
Czytaj także:
Powiat tarnogórski. Niespodziewany finał spaceru