W czwartek, 20 marca, na ul. Bałkańskiej w Tarnowskich Górach doszło do interwencji z udziałem straży pożarnej, policji i pogotowia gazowego.
O godz. 21.30 służby zostały wezwano na osiedle przyjaźń. Mężczyzna, 32-latek, zawiadomił służby, że w bloku przy Bałkańskiej czuje zapach ulatniającego się gazu. Na miejsce pojechały trzy zastępy straży pożarnej, policja, pogotowie gazowe. Na miejscu stwierdzili, że nie ma żadnego zagrożenia, gaz się nie ulatnia. Wtedy 32-latek nieco zmienił wersję zdarzeń. Stwierdził, że poczuł gaz, ale trzy godziny wcześniej. Dlaczego tak długo czekał ze zgłoszeniem? Być może dlatego, że, jak się okazało, był pod wpływem alkoholu.
Za nieuzasadnione zgłoszenie mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
– Apelujemy o rozsądek: jeśli ktoś widzi niebezpieczeństwo, od razu powinien wezwać pomoc. Po trzech godzinach służby nie są w stanie stwierdzić, czy rzeczywiście było zagrożenie, czy wezwanie miało być "żartem", tym bardziej że wzywający był pod wpływem alkoholu – informuje podkomisarz Kamil Kubica, oficer prasowy policji w Tarnowskich Górach.
Jak mówi rzecznik, trudno uznać, że wzywano służby w dobrej wierze.
Czytaj także:
Tarnowskie Góry. Powitanie wiosny na rynku [ZDJĘCIA]
Odpowie za nawoływanie do popełnienia zabójstwa
Powiat tarnogórski. Dwa wypadki, dwie osoby poszkodowan
Tarnowskie Góry. 31 kamer monitoringu. Gdzie będą nowe?
Nigdy nie jest za późno na realizację marzeń