Zamknij

Automobilowa tragedia. Czy to był pierwszy wypadek samochodowy w Tarnowskich Górach?

19:58, 30.04.2022 Krzysztof Garczarczyk

Był to może pierwszy śmiertelny wypadek samochodowy w rejonie Tarnowskich Gór, a kto wie, czy nie na całym Górnym Śląsku. Przy drodze krajowej 78 w Reptach Śląskich stoi pomnik, który przypomina o tragedii, która wydarzyła się blisko 110 lat temu.

Miejsce jednego z pierwszych śmiertelnych wypadków samochodowych na Górnym Śląsku upamiętnia obelisk z krzyżem. Fot. Krzysztof Garczarczyk

Zdarzyło to w sobotę, 24 kwietnia 1909 r. W pałacu barona Friedricha von Fürstenberga w Kopaninie (dziś część Miedar) przebywał w odwiedzinach 37-letni hrabia Gustaw Ballestrem, poseł z okręgu kluczborsko-oleskiego z ramienia katolickiej partii Centrum. Był to trzeci syn Franza von Ballestrema z Pławniowic, górnośląskiego magnata przemysłowego i byłego prezydenta parlamentu. Jedne relacje podają, że celem jego przybycia do Kopaniny było polowanie, inne, że chodziło tylko o przysłuchiwanie się tokowaniu cietrzewi czy też głuszców.

Do Tarnowskich Gór po paliwo 

Owego dnia po hrabiego przyjechał samochodem z Wrocławia jego kierowca. Czekała ich daleka droga, a paliwa w aucie nie było już zbyt wiele, dlatego wybrano się do Tarnowskich Gór w celu jego uzupełnienia. Korzystając z ładnej pogody, Gustaw von Ballestrem zabrał do auta żonę barona i trójkę jego dzieci, by przewieźli się automobilem po okolicy. Do miasta jechano przez Zbrosławice, Wieszowę, Górniki i Repty. Samochód prowadził hrabia, obok siedział jego szofer, a miejsca na tylnym siedzeniu zajmowała baronowa von Fürstenberg wraz z dziećmi. Przejażdżka przebiegała zgodnie z planem, ale do czasu.

Gdy pojazd Ballestrema jechał drogą przez Repty Nowe, w pewnym momencie urwało się jedno z przednich kół. W efekcie auto zjechało na lewą stronę i z dużą siłą uderzyło w przydrożne drzewo. O połamanym kole jako przyczynie wypadku pisały polskie gazety "Katolik" i "Górnoślązak". Z kolei "Polak" twierdził, że jeszcze przed tragicznym zderzeniem z drzewem próbowano naprawić defekt auta, ale podczas próby uruchomienia, nieoczekiwanie nabrało prędkości, a rozpędzonego pojazdu nie udało się opanować. "Nowiny Raciborskie" dodawały, że wskutek uderzenia wszyscy pasażerowie wraz z kierowcą wypadli z auta.

Nieprzytomny hrabia 

Wszystkie tytuły prasowe zgodnie podawały, że szofer, baronowa i dzieci wyszli z wypadku bez większego szwanku, ale Ballestrem, po uderzeniu się w głowę, stracił przytomność. Jak relacjonował "Katolik", nieprzytomnego hrabiego odstawiono najpierw do Rept Starych. Ks. Hugo Wise, miejscowy proboszcz, zaopatrzył ciężko rannego sakramentami świętymi. Wezwani na miejsce lekarze podejrzewali złamanie kręgosłupa szyjnego.

Ballestrema próbowano jeszcze ratować w lecznicy w Tarnowskich Górach, gdzie jednak zmarł o godzinie 22.30, nie odzyskawszy przytomności. "Był katolikiem, ale Niemcem, który dla ludności polskiej szczególnego zrozumienia nie miał" - napisano w notatce "Katolika".

Ciało zmarłego przewieziono koleją do Kostowa w powiecie kluczborskim, gdzie znajdowała się siedziba dóbr Gustawa von Ballestrema. Ceremonia pogrzebowa odbyła się w miejscowym drewnianym kościele. W 1911 r. szczątki hrabiego przeniesiono do krypty grobowej nowo wymurowanego kościoła św. Augustyna, który zbudował w Kostowie jego ojciec.

Tekst archiwalny Krzysztofa Garczarczyka, ukazał się w Gwarku z 21.11.2017 r. 

(Krzysztof Garczarczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Bażant Bażant

0 0

Bażant przypomina o znaczeniu zdrowego rozsądku. Przed podjęciem decyzji ważne jest, aby rozważyć zalety i wady, aby uniknąć poważnych błędów, których możesz żałować. 19:03, 04.05.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%