Zamknij

Przypominamy dwa charakterystyczne dla Tarnowskich Gór miejsca. To kamienica, gdzie tradycja wyszynku sięga XVI wieku i plac...

20:30, 12.07.2021 J.M Aktualizacja: 07:52, 15.07.2021

Dzisiaj przypominamy dwa charakterystyczne dla Tarnowskich Gór miejsca. To kamienica, gdzie tradycja wyszynku sięga XVI wieku i plac, na którym niejeden pomnik obalono.

Tarnowskie Gory. Postój taksówek przed restauracją

 

Tarnowskie Góry. Dzisiaj jest w tym miejscu lodziarnia

 

Kto pamięta postój taksówek na rynku w Tarnowskich Górach? Pewnie jeszcze większej liczbie osób zapadła w pamięci restauracja "Pod Lipami". Lokal był słynny nie tylko w mieście, a ci, którzy stracili tam głowę i prawie wszystkie pieniądze, nawet przy dużych problemach w walce z grawitacją mieli duże szanse na dotarcie do taxi. Od drzwi restauracji do klamki samochodu dzielił ich jedynie chodnik. 

Kres restauracji "Pod Lipami" przyniosły zmiany ustrojowe w 1989 r. i wtedy zakończyła się w tym miejscu tradycja wyszynku, prawie tak długa jak historia Tarnowskich Gór.

W kamienicy przy Rynku 13 w drugiej połowie XVI wieku znajdował się ratusz, gdzie miejskie finanse wspierano poprzez sprzedaż piwa. Wkrótce władze miejskie przeprowadziły się do sąsiedniego budynku, a ich dawne lokum zostało zamienione na karczmę.

"Około roku 1610 miasto sprzedało ją Piotrowi Bernhardowi, urzędnikowi księcia kaniowskiego i ówczesnego właściciela zastawu bytomskiego Jana Jerzego Hohenzollerna. Za wierną służbę miał on 29 września 1617 roku otrzymać od swego suwerena przywilej pozwalający na swobodne prowadzenie wyszynku w zakupionym wcześniej domu. Ponadto istniejącą gospodę zwolniono podobno z podatków, a właścicielowi zezwolono na podawanie w niej obcego wina i piwa. Bernhard uzyskał również zgodę na założenie prywatnego browaru, który powstał przy kamienicy. W zamian za to szynkarza zobowiązano, jeżeli wierzyć Janowi Nowakowi, do inwestowania w tarnogórskie górnictwo oraz uiszczania co trzeciego grosza z uzyskanego dochodu właścicielom Starych Tarnowic, tytułem rekompensaty za sprzedaż wina i piwa niemającego proweniencji tarnogórskiej" - napisał dr Krzysztof Gwóźdź w artykule "Dawne dzieje kamienicy "Pod Lipami", opublikowanym w Montes Tarnovicensis.

Pod Lipami

Czas płynął, szynk zaczęto nazywać oberżą, a potem w budynku urządzono zajazd, który w XIX wieku stał się hotelem. Przy tej pierzei rynku rosły lipy i stąd jego nazwa "Sechs Linden". Po przejęciu części Górnego Śląska przez Polskę zmienił się właściciel i nazwa hotelu na "Pod Lipami". W hotelowej restauracji odbywały się oficjalne uroczystości, ale kwitło także życie towarzyskie. Odbywały się zabawy i bale, swoje imprezy organizowały organizacje z Tarnowskich Gór.

W czasie wojny była gospoda Hubertus, a po 1945 r. restauracja z przedwojenną nazwą, najpierw prywatna, z czasem przejęta przez państwo. Paradoksalnie kres przyniósł jej wolny rynek i na początku lat 90. XX wieku "Pod Lipami" zniknęła z gastronomicznej mapy Tarnowskich Gór.

Pożegnanie pomnika

O wiele krótszą historię niż restauracja miał pomnik Wdzięczności, który w czasach PRL-u wzniesiono na pl. Wolności w Tarnowskich Górach. Nie pierwszy w tym miejscu, bo pod koniec XIX wieku ustawiono tu monument cesarza Niemiec – Wilhelma I. W 1920 r. został wysadzony przez powstańców śląskich.

Tarnowskie Góry. Pomnik Wdzięczności na pl. Wolności zdemontowano na początku lat 90. XX w. Fot. Archiwum Gwarka

 

Tak plac Wolności wygląda od 2004 r. Fot. J. Myśliwski

 

Podobny los spotkał ustawiony po wojnie pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej, który wyleciał w powietrze za sprawą antykomunistycznego podziemia. W jego miejsce wzniesiono kolejny, ale już nie z łusek po bombach i pociskach, lecz solidnej betonowej konstrukcji. Przez pół wieku odbywały się tutaj rocznicowe uroczystości, capstrzyki itd. 

Kres przyniosły pomnikowi przemiany ustrojowe w 1989 r. Najpierw z wnioskiem o jego usunięcie wystąpiła Konfederacja Polski Niepodległej, potem tarnogórska "Solidarność", następnie Porozumienie Centrum. Sprawą zajęła się Rada Miejska w Tarnowskich Górach, gdzie przeciwny rozbiórce był tylko jeden radny. O wiele większe kontrowersje wzbudził koszt rozbiórki. Okazało się, że pozbycie się pomnika Wdzięczności będzie kosztowało 50 mln złotych. Kwota, wprawdzie przed denominacją, ale i tak spowodowała falę krytyki. Ostatecznie 28 lutego 1992 r. pomnik usunięto, a tablicę pamiątkową, sierp i młot, przekazano do urzędu miejskiego.

[ZT]31675[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

nojdeknojdek

0 1

niedość wspomnieć jak ta chałupa we Świrkolu zwano małym wersalem wyleciała we luft a wczyśnij jom okiliczne chłopy z kafelek łozebrali, a że mioła podłogi ze korka dębowego to się długo hajcowała, tak to mosiek austro-węgierskiego pochodzenia co na produkcji armat dla cesarstwa tysiącletniego się urządził a wołali mu Hugo 20:47, 19.07.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

w nojdku w nojdku

0 0

same swiry i zlodzieje ! 21:33, 19.07.2021


reo

tomtom

0 0

taki to Hugo, chlał piwsko górnośląskie pod "Sechs Linden" 10:38, 02.10.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%