Działalność kopalni Fryderyk wspominana jest m.in. podczas barbórki w środku lata. Fot. Jarosław Myśliwski
Tekst archiwalny
Zdarza się, że w niektórych domach czy instytucjach znakomici goście są proszeni o wpis odo specjalnej Księgi Gości. Była taka i w Tarnowskich Górach.
Księgę założono w kopalni Fryderyk. Zainstalowana tam maszyna parowa była celem wycieczek z całej Europy. Księga przetrwała dziesięciolecia, zaginęła w czasie II wojny światowej. Jednak nie bezpowrotnie.
Niemiecki naukowiec dr A. Kern przed stu laty zajął się analizą wpisów do kopalnianej Księgi Gości. Dzięki jego zapobiegliwości wiemy, kto i kiedy wpisał się do tej niezwykłej księgi.

Nie tylko spisał wpisy w oryginalnych językach, ale także w wielu miejscach opatrzył dodatkowymi uwagami wyjaśniającymi, kim był właściciel danego podpisu. Dziś, wobec faktu zaginięcia księgi, trudno nie docenić dzieła dr. A. Kerna.
Księga Gości została założona w 1788 r. z okazji wizyty pruskiego króla Fryderyka Wilhelma II. Przyjechał zobaczyć cud ówczesnej techniki – maszynę ogniową. W kolejnych latach do księgi wpisali się jeszcze pruscy królowie: Fryderyk Wilhelm III i Fryderyk Wilhelm IV, imperator Wszechrusi i król Polski Aleksander I Romanow, kilku książąt cesarstwa: Fryderyk Erdmann von Anhalt z Köthen, Fryderyk von Holstein z Beck, landgraf Adolf von Hessen, wielki książę Karol August von Sachsen-Weimar i wielu innych suwerenów.
Jednym z najbardziej egzotycznych gości, jaki się wpisał, był turecki poseł Aziz-Aly, Generalny Kontroler Całej Azji. Niestety, niewiele wiemy o tej niezwykłej wizycie.
Kopalnię Fryderyk odwiedzali też często właściciele okolicznych dóbr: hrabia de La Valette z Karłuszowca, hrabia Colonna z Toszka, hrabia Wilczek z Zabrza, książę Fryderyk Ludwik zu Hohenlohe-Ingelfingen und Öhringen ze Sławięcic i inni.
W Złotej Księdze można było znaleźć wiele podpisów Henckel von Donnersmarcków wszystkich linii.
W księdze swe wpisy pozostawiło także wielu literatów. Najbardziej znanym był Johann Wolfgang Goethe, który towarzyszył w podróży do Wieliczki wielkiemu księciu sasko-weimarskiemu.
Twórca polskiego hymnu narodowego Józef Wybicki zostawił wpis w języku francuskim. Książę arcybiskup gnieźnieński Ignacy Krasicki, znany wszystkim bardziej jako książę biskup warmiński, twórca niezliczonych bajek, wpisał się wraz ze swym kanonikiem Franciszkiem Skarbek-Malczewskim, przyszłym pierwszym arcybiskupem metropolitą warszawskim i prymasem Królestwa Polskiego.
Wpis Krasickiego dr Kern odczytał jako „Krasubi”. Fakt ten sprawił, że wizyta tego znakomitego twórcy polskiej literatury w mieście gwarków pozostawała przez dziesięciolecia nieznana.
Lista nazwisk wielkich i mniej wielkich jest bardzo długa. Zasługą dr. Kerna jest to, że nie uległa zapomnieniu. W pożodze wojennej księga zaginęła. Czy kiedyś się odnajdzie?
[ZT]39964[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz