Po otwarciu wielkiej kopalni rud żelaza w sąsiedniej Bibieli w 1893 r. , do wybuchu I wojny światowej, przestała istnieć większość źródeł na kolonii Przysieki. Fot. Jarosław Myśliwski
W 1825 r. dobra ziemskie Ożarowice wystawiono na licytację w Trybunale Cywilnym Województwa Krakowskiego, a ich wartość oszacowano na 65 tys. złotych polskich. Według ustaleń H. Białas-Twardoch, na licytacji 18 czerwca 1827 r. nabył je, za cenę niemal trzykrotnie wyższą, pełnomocnik grafa Karola Łazarza Henckel von Donnersmarcka ze Świerklańca. Zaoferował 190 tys. 125 złotych polskich.
Artykuł archiwalny Krzysztofa Garczarczyka opublikowany w Gwarku w grudniu 2001 r.
Graf Karol Łazarz przejął rodzinny majątek po śmierci starszego brata Gustawa Adolfa, który zginął w 1813 r. w bitwie pod Głogowem.
W czasie swoich rządów z powodzeniem rozwijał działalność przemysłową i powiększał posiadłości ziemskie, kupując majątki także w zaborze rosyjskim.
Karol Łazarz zmarł w 1864 r., ale jeszcze za życia, po śmierci starszego syna Karola Fryderyka, przekazał majątek młodszemu synowi Gwidonowi.
Guido Henckel von Donnersmarck pomnożył majątek ojca i znacznie poszerzył polityczne wpływy rodu. Stał się jednym z najbogatszych ludzi w Niemczech, a w 1901 r. uzyskał upragniony tytuł księcia pruskiego.
[ZT]61201[/ZT]
Nie wiadomo, dlaczego Donnersmarckowie zdecydowali się kupić Ożarowice i to za tak wysoką cenę. Według XIX-wiecznego „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”, w 1827 r. wieś liczyła 343 mieszkańców i 44 domy. Nie należała więc do szczególnie ludnych. Słabe gleby i podmokłe tereny nie sprzyjały też rozwojowi rolnictwa.
Wieś przylegała jednak do ogromnych majątków ziemskich Donnersmarcków. Może graf liczył też na znalezienie w Ożarowicach nowych pokładów węgla kamiennego i rudy żelaza. Raczej trudno uwierzyć, że wyłącznie zauroczył go krajobraz ówczesnych Ożarowic.
Miejscowy kronikarz Ludwik Lubas twierdzi, że grafowi rzeczywiście bardzo podobało się w Ożarowicach. Zamierzał nawet wybudować we wsi zamek, a całą miejscowość zamienić w uzdrowisko, wykorzystując jej naturalne piękna, a zwłaszcza liczne źródła. Było ich co najmniej 30, a do najsłynniejszych zaliczały się te w okolicach przysiółków Przysieki i Żubrze oraz źródło Merdok na tzw. kościelnym, które miało wytryskiwać nawet na wysokość 2 metrów.
[ZT]59566[/ZT]
Od drugiej połowy XIX w. źródeł zaczęło ubywać, co wiązało się m.in. z pierwszymi pracami melioracyjnymi i osuszaniem gruntów. Jak zauważa Lubas, po otwarciu wielkiej kopalni rud żelaza w sąsiedniej Bibieli w 1893 r. , do wybuchu I wojny światowej, przestała istnieć większość źródeł na kolonii Przysieki.
Nad Brynicą Donnersmarckowie zbudowali zakład hutniczy. Do wytopu żelaza stosowano węgiel drzewny. Pozyskiwano go podpalając wielkie stosy ściętych drzew, a po ich zgorzeniu przysypywano je darniną i piaskiem. Wyrąbano w tym celu wielkie połacie lasu. Rudę wydobywano w Miasteczku Śląskim i na folwarku w Ożarowicach.
Czytaj też:
Świerklaniec. Nowy projekt w zabytkowym parku
Tajemnice cmentarza i Donnersmarckowie. Syn książęcego leśnika
Świerklaniec Donnersmarcków. 3 tysiące żarówek, wielka miłość i konne wyścigi