26 lat temu fabryka sprzedała osiedle Fazos w Tarnowskich Górach. Fot. Agnieszka Reczkin
26 lutego 1999 r. podpisano umowę o sprzedaży osiedla mieszkaniowego należącego dotąd do Fabryki Zmechanizowanych Obudów Ścianowych w Tarnowskich Górach. Transakcja wzbudziła wiele kontrowersji. Z decyzją zarządu Fazosu nie chcieli pogodzić się mieszkańcy.
Artykuł archiwalny Jacka Tarskiego opublikowany w Gwarku w marcu 1999 r.
Od momentu ukazania się pierwszych informacji na temat zamiaru sprzedaży, na osiedlu zapanowała nerwowa atmosfera. Większość mieszkańców nie chciała się bowiem pogodzić z tym, że właścicielem wynajmowanych przez nich mieszkań będzie przedsiębiorstwo Gazoplast.
Lokatorzy domagali się rewizji zamiarów zarządu Fazosu. Ich zdaniem przekazanie osiedla prywatnej firmie może spowodować nadmierny wzrost opłat i w efekcie doprowadzić do tego, że większość najemców nie będzie w stanie płacić czynszu.
W spór mieszkańców zaangażowali się posłowie, mediatorem był burmistrz Piotr Hanysek.
[ZT]62467[/ZT]
Umowę podpisano 26 lutego. 1 marca w fabryce odbyło się spotkanie zarządu Fazosu i prezesa Gazoplastu Ryszarda Brzytwy z przedstawicielami mieszkańców i rady dzielnicy Śródmieście-Centrum. Uczestniczyli w nim też poseł Krzysztof Śmieja i burmistrz Hanysek.
Na spotkaniu prezes Gazoplastu zadeklarował, że udzieli mieszkańcom gwarancji braku nadmiernego podnoszenia czynszów i postara się, by osiedle odzyskało blask.
W ubiegłym tygodniu do mieszkańców osiedla dotarły ulotki informujące o tym, że Gazoplast nie zamierza m.in. rezygnować ze stawek czynszu określonych przez radę miejską. Spółka obiecuje, że stworzy takie warunki, w których mieszkańcy będą pewni swego, a wszelkie prace przy renowacji osiedla będą wykonywane ze środków własnych, nie pochodzących z bieżących opłat.
Osiedlem będzie zarządzać Zarząd Budynków Komunalnych.
Nie satysfakcjonuje to jednak lokatorów. Zapowiadają, że niezależnie od deklaracji prezesa będą się domagać anulowania transakcji. Mieszkańcy mają także pretensje do władz miasta, że te nie udzieliły im należytego wsparcia, np. w postaci obsługi prawnej.
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Kamienica z żaglowcem przy ul. Krakowskiej
Stan likwidacji. Krupski Młyn bez strażaków?
Koniec Spółdzielni Mleczarskiej w Tarnowskich Górach
Lotnisko w Pyrzowicach. Premier czuł się tu jak u siebie
[ZT]60866[/ZT]