Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Tarnowskie Góry. Początki sierżantów na osiedlu Przyjaźń

Jacek Tarski 18:01, 29.11.2025 Aktualizacja: 13:05, 26.11.2025
Zdjęcie archiwalne, fot. Gabriel Kessner Zdjęcie archiwalne, fot. Gabriel Kessner

Na ulicach osiedla Przyjaźń pojawiły się urządzenia zmuszające kierowców do wyhamowania. Na razie „leżących sierżantów” jest kilka, w przyszłości ma ich być więcej.

Artykuł archiwalny Jacka Tarskiego opublikowany w Gwarku w listopadzie 1999 r.

O konieczności uregulowania spraw związanych z ruchem pojazdów na tarnogórskich osiedlach mówi się od dawna. O ile na Osadzie Jana sytuacja jest dość dobra, gdyż jest tam więcej chodników, o tyle na Przyjaźni rzecz ma się zupełnie inaczej.

Przy większości ulic nie wybudowano chodników, wyjścia z domów prowadzą wprost na jezdnię, itd. Podobnie sprawa wygląda także na osiedlu w Lasowicach. Jakiś czas temu pojawił się więc pomysł, by w miejscach szczególnie narażonych na wypadki z udziałem pieszych, urządzić tzw. strefę zamieszkania.

Strefa zobowiązuje kierowców do szczególnej ostrożności. Nie mogą jeździć szybciej niż 40 km/h, muszą ustępować pierwszeństwa pieszym i parkować tylko na wyznaczonych miejscach.

Za urządzenie strefy wzięto się jeszcze w ubiegłym roku. Spowalniacze zwane sierżantami zamontowano w Lasowicach i na Osadzie Jana, teraz pierwsze z nich przytwierdzono na ulicach na osiedlu Przyjaźń.

Przejazd osiedlem do 20 km/h

- To dopiero początek – mówi kierownik Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tarnowskich Górach Krzysztof Bobek. - Urządzeń będzie stopniowo przybywać. Na razie chcieliśmy zmusić kierowców do zdjęcia nogi z gazu przy wjazdach na tereny objęte strefą zamieszkania. Potem będziemy zagęszczać spowalniacze. Pojawią się w tych miejscach, w których kierowcy powinni zachować większą ostrożność, aż w końcu – tak byłoby najlepiej – zamontujemy ich tyle, że przejazd ulicami osiedla z prędkością większą niż 20 km/h będzie niemożliwy.

Nie wiadomo jednak, kiedy tak się stanie. Inż. Bobek poinformował nas, że na przeszkodzie stoją pieniądze. Koszt zakupu i montażu jednego spowalniacza to z górą 2 tys. zł. - Mamy wiele zadań, a mało pieniędzy. Wciąż stajemy przed koniecznością wyboru – mówi kierownik.

Wraz z powstaniem stref zamieszkania zaczyna się też pojawiać problem z parkowaniem. Tylko dzięki wyrozumiałości straży miejskiej i policji większość mieszkańców, zwłaszcza os. Przyjaźń, zawdzięcza fakt, że za szybami ich samochodów nie pojawiają się mandaty za złe parkowanie. W strefie można bowiem stawać tylko w miejscach wyznaczonych, a tych jest jak na lekarstwo. Kierowcy parkują więc gdzie popadnie.

Z powodu braku miejsc nierzadkim widokiem jest samochód zaparkowany np. na trawniku czy na chodniku o szerokości kilkudziesięciu centymetrów. Jednocześnie możliwości wybudowania wygodnych i przestronnych parkingów są na wykończeniu.

- Osiedle budowano według normatywów z lat 60. i 70., gdzie na daną ilość mieszkań przypadała taka, a nie inna liczba samochodów. Nikt w tego nie brał pod uwagę faktu, że przybędzie aż tak dużo samochodów – wyjaśnia urzędniczka z tarnogórskiego magistratu. - Finał jest taki, że między bloki nie da się już „wcisnąć” miejsc postojowych. Trzeba się będzie mocno nabiedzić, zanim znajdzie się miejsce na parking.

Czytaj też:

Tarnowskie Góry. Protest górników na torach

Chór "Canzona" z Tarnowskich Gór świętuje 30-lecie

Tarnowskie Góry. Początki Sielanki

Tarnowskie Góry przed laty. Protest w Chemecie

[ZT]64277[/ZT]

 

(Jacek Tarski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%