Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

Wakacje z duchami: oby twoja dusza spokoju nie zaznała!

esp 20:09, 28.07.2023 Aktualizacja: 19:48, 03.10.2025
Skomentuj Park Rubina w Miasteczku Śląskim. Fot. Archiwum Gwarka Park Rubina w Miasteczku Śląskim. Fot. Archiwum Gwarka

– Do dziś jeżą mi się włosy, gdy sobie przypominam to zdarzenie – przyznaje jeden z mieszkańców Miasteczka Śląskiego. Wracał z Żyglina, kiedy na wysokości parku Rubina zobaczył zakapturzonego mężczyznę. Podszedł bliżej i zobaczył, że pod kapturem nie ma głowy. Od razu uciekł. Zresztą nie on jeden opowiada o "spotkaniu" z tajemniczą postacią.

Artykuł archiwalny opublikowany w Gwarku w lipcu 2016 r.

O opowieści miasteczkowianina o zakapturzonej tajemniczej postaci mówił nam Marek Kaleja, lokalny pasjonat historii. Jednak jego rozmówca nie chciał, by podawać jego imię i nazwisko. Bo tak głupio, co sobie ludzie pomyślą? Ale zapewniał, że był trzeźwy. O zakapturzonym mężczyźnie możemy też przeczytać w książce "Miasteczkowskie bery i legendy" Antoniego Famuły.

Kim może być tajemnicza postać? A raczej czyim jest duchem? Zdaniem Marka Kalei to nieuczciwy dzierżawca warzelni soli. Wymyślił mu nawet nazwisko: Zalcer.

– Kantował i w końcu odebrano mu prawo do dzierżawy. I zaczął się za to mścić. Napadał na wozy z bałwanami soli z kopalni w Wieliczce. Zabijał wozaków i zabierał sól, którą potem zakopywał gdzieś na Dębinie, na terenie dzisiejszego parku Rubina. Taki bałwan solny był bardzo cenny. Za jednego można było kupić niemałą wieś – opowiadał Marek Kaleja.

W końcu Zalcera złapano. Sądzono go w Bytomiu. Kara była surowa – ścięcie. Ostatnie słowa, jakie usłyszał nieuczciwy dzierżawca wykrzyczała do niego wdowa po zamordowanym wozaku. Podobno powiedziała: "Oby twoja dusza spokoju nie zaznała, dopóki w Wieliczce sól będą dobywać".

– Od kilku lat soli się tam nie wydobywa, więc może i zakapturzona postać zniknęła na dobre? - mówił nam Kaleja. Przyznał jednak, że kiedyś ludzie naprawdę bali się chodzić po zmroku do parku Rubina. Zwłaszcza że przed rewitalizacją był bardziej tajemniczy. No i dlatego, że zakapturzona postać to nie jedyny duch, którego można było tam spotkać. Ale o tym w jednym z następnych odsłon "Wakacji z duchami".

Wóz z trumną

Na zakończenie jeszcze parę słów o Gerlachu, przy którego grobie ponoć dziwne rzeczy się dzieją. A szukać trzeba go na Jurnej Górze, w lesie między Miasteczkiem Śląskim a Kaletami, na trasie Leśnej Rajzy. Jak pisze w swojej książce Antoni Famuła, jest to najwyższe wzniesienie w okolicy i mogło tu być kultowe miejsce składania ofiar w czasach pogańskich.

"Niższe wierzchołki Jurnej Góry, położone po lewej stronie drogi, to Glacowa Góra i Jackowa Góra, zaś wzniesienie po prawej stronie to Gerlach. Nazwa (...) wzięła się od miejsca pochówku hrabiowskiego nadleśniczego Gerlacha". Krążyły plotki, że parał się czarną magią. Jak pisze Famuła, na jego pogrzeb przyszło wielu ludzi, głównie ciekawskich. "Wóz z trumną ciągnęło kilka par koni okrytych kirem. (...) Kiedy w samo południe (...) zbliżał się do szczytu wzniesienia, konie nagle stanęły parskając i wzbijając tumany kurzu. Długo trwało, zanim powożący (...) je uspokoił".

Grób przywalono głazem i otoczono ogrodzeniem z jelenich poroży. Jak wspomina Antoni Famuła, ludzie mówią, że "na Jurnej stroszo", odkąd złodzieje rozebrali płot, próbując wykopać zwłoki i okraść je z kosztowności. Ponoć w południe znienacka zrywa się tu wiatr, rosną jagody wielkości wiśni, które też w południe znikają. Niektórzy opowiadali, że widzieli człowieka jadącego bryczką, cwałujące i ziejące ogniem konie, czy psy z wyłupiastymi oczami. Antoni Famuła pisze, że wystarczy odmówić modlitwę za spokój duszy Gerlacha, a zjawy znikną i wiatr się uspokoi...

Czytaj też:

10-latek nie poleciał do Tunezji, ewakuowano 300 osób

Przy DK 78 powstaje chodnik i zatoka autobusowa

[ZT]42458[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze
0%