Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij
Elżbieta Dydak markę firmy buduje od 20 lat. Fot. Agnieszka Reczkin

Biznes na obcasach. Nikomu nie muszę nic udowadniać. Cele wyznaczam sama

Agnieszka Reczkin Agnieszka Reczkin 19:00, 24.08.2025

Biznes na obcasach. Nikomu nie muszę nic udowadniać. Cele wyznaczam sama

Śmieje się, że w jej zawodzie wiek jest atutem. Im księgowa starsza, tym jest postrzegana jako mądrzejsza. Swoją firmę stworzyła od podstaw, pracowała sama, wychowując trójkę małych synów. Z czasem zatrudniła pracowników. Bohaterką kolejnej odsłony cyklu Biznes na obcasach jest Edyta Dydak z Tarnowskich Gór.

Na początku nasza rozmówczyni studiowała na dwóch kierunkach – na Politechnice Śląskiej i w Akademii Ekonomicznej. Okazało się jednak, że nie da się tego połączyć i postawiła na rachunkowość.

Zaczęła pracować w dużej firmie w Tychach, później przeprowadziła się do Tarnowskich Gór. Tu znalazła zatrudnienie w różnych przedsiębiorstwach. Życiową zmianą, nie tylko rodzinną, okazało się urodzenie 3 synów, w przeciągu niespełna 5 lat. Kiedy najmłodszy miał pół roku, poczuła, że już dłużej nie chce tylko siedzieć w domu. Powrotu na etat trochę się bała, nie każdy chce bowiem zatrudnić matkę z trójką małych dzieci.

– Zdecydowałam się na pracę na swoim i założyłam biuro rachunkowe. Dawało mi to swobodę dysponowania czasem i lepszą możliwość pogodzenia pracy z opieką nad synami. Nieraz bywało, że odbierałam od klientów dokumenty, a dzieci jechały ze mną. Nigdy nie żałowałam tej decyzji. Największą satysfakcję daje mi samodzielność, jestem sobie szefem, sterem i okrętem – mówi Edyta Dydak.

Nazwa firmy również jest związana z synami, powstała od ich imion – B&M&W, czyli Bartosz, Maksymilian i Wiktor.

[FOTORELACJA]30949[/FOTORELACJA]

Porażki uczą lepiej niż sukcesy

Markę swojego biura buduje od 20 lat. Mówi, że w biznesie przechodzi się przez trzy etapy. Najpierw pracuje się samemu, potem zatrudnia się pracowników, ale jednak wciąż się ich kontroluje, ma na nich oko. Trzeci etap to już dalszy rozwój, zaufanie sprawdzonym pracownikom i mniejsza kontrola, ale przede wszystkim skupienie się na zarządzaniu.

– Każdy zatrzymuje się na tym etapie, który mu odpowiada. Ja nie chciałam być tylko operatorem, postawiłam na rozwój i wciąż uczę się czegoś nowego. Potrzebuję zmian – zaznacza bizneswoman. Jej zdaniem dobrymi lekcjami są trudne chwile, kłopoty, które musimy przezwyciężyć. – Porażki uczą lepiej niż sukcesy, pod warunkiem że wyciągamy z nich wnioski. Nie należy się poddawać, tylko próbować znaleźć inne rozwiązanie, inną drogę – dodaje.

Cieszy się z tego, że nie musi nikomu nic udowadniać. Sama ustawia sobie wysoko poprzeczkę i czuje satysfakcję z osiągnięcia celu. Obecnym jest wprowadzenie syna w tajniki firmy i zawodu, żeby był jej partnerem biznesowym, a z czasem przejął biuro.

Czas wolny spędza aktywnie

Księgowa dużo pracuje za biurkiem, a kiedy przychodzą zmiany przepisów, systemów czy inne nowości, to nieraz trzeba siedzieć w biurze do godz. 23, a bywa że i 1 w nocy. Do tego Edyta Dydak zawsze stara się mieć czas dla klientów, żeby dokładnie wytłumaczyć im księgowe zawiłości, żeby rozumieli podstawowe rzeczy.

– W życiu musi być równowaga, dlatego czas wolny spędzam aktywnie. W naszym zawodzie pracuje się głównie głową i czasem trzeba ją "przewietrzyć". Uwielbiam podróże, poznawanie innych kultur, zwyczajów, smaków. To, co dla nas jest naturalne, w innych krajach może być dziwne, nietypowe – i na odwrót. Ostatnio byłam w Chinach, które są kulturowo bardzo różne od nas – opowiada nasza rozmówczyni.

Kolejna jej pasja to jazda na rowerze, czasem nawet po 70-100 km. Niekiedy są to zaplanowane wyprawy, jak na przykład wokół Pustyni Błędowskiej. Tę trasę szczególnie poleca czytelnikom. Jednak bywa, że z rodziną wsiadają na rower i po prostu jadą przed siebie, czasem się gubią. – Dzięki temu odkrywamy nowe, ciekawe miejsca, do których inaczej pewnie byśmy nie trafili – zauważa Edyta Dydak.

Bardzo lubi też czytać książki, a ponieważ dziś żyjemy szybko, robiąc kilka rzeczy naraz, to jeździ rowerem i jednocześnie słucha audiobooków. Jej konikiem jest również psychologia. Chciała ją nawet studiować. Za to teraz czyta sporo książek psychologicznych, co przydaje się też w prowadzeniu biznesu.

Czytaj też:

Biznes na obcasach. Nie ma się co zamartwiać. Krawcowa z pasją i wyobraźnią

Biznes na obcasach pod znakiem zebry. Zna wszystkie dzieci i rodziców

Biznes na obcasach. Od urządzeń piekarniczych do ajurwedy i mis tybetańskich

Własny biznes po czterdziestce? Zdecydowanie tak!

[ZT]61329[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
0%