Gdzie mieszka? Czy ma prawo być radnym powiatowym? Pytania dotyczą radnego powiatowego Marcela Galiosa. Do wojewody śląskiego wpłynął anonim, wynika z niego, że Galios nie ma prawa być radnym powiatu tarnogórskiego, bo w czasie wyborów samorządowych nie mieszkał tam, gdzie deklarował, czyli w Kaletach.
"Pragnę poinformować o nieprawidłowości w wyborach samorządowych z 2024 r. Otóż pan Marcel Galios kandydował do Rady Powiatu Tarnogórskiego z listy Prawa i Sprawiedliwości, a nie mógł tego zrobić, ponieważ nie jest mieszkańcem powiatu tarnogórskiego. Jest mieszkańcem powiatu lublinieckiego - miasto Lubliniec. Sam to potwierdza, zgłaszając wniosek do budżetu obywatelskiego miasta Lubliniec (...), a to mogą robić tylko mieszkańcy. Swoją działalność społeczno-polityczną prowadzi na terenie miasta Lubliniec, tam jest przewodniczącym Klubu Gazety Polskiej. A zatem doszło tu do nadużycia i jego mandat radnego Rady Powiatu Tarnogórskiego powinien zostać wygaszony" - czytamy w piśmie do wojewody śląskiego. W związku z tym wojewoda zwrócił się do rady powiatu z prośbą o ustosunkowanie się do sprawy.
– Po konsultacjach z prawnikami doszliśmy do wniosku, że jedyne co rada powiatu może zrobić na tym etapie sprawy, to zwrócić się do burmistrza Kalet z pytaniem, czy radny był w dniu wyborów w spisie wyborców. Odpowiedź brzmi, że radny widniał w rejestrze wyborców – mówił podczas styczniowej sesji powiatowej Przemysław Cichosz, przewodniczący Rady Powiatu Tarnogórskiego.
Marcel Galios: – Sytuacja jest bardzo prosta: od urodzenia mieszkam w Kaletach. To, że posiadam nieruchomości w innym powiecie, nie znaczy, że jestem jego mieszkańcem. "Przemiły" wyborca, bardzo słabo się przygotował, pisząc na mnie donos.
W obronie Marcela Galiosa wystąpili podczas sesji radni Janusz Śnietka, Jarosław Czapla i Krzysztof Banek.
– Paszkwile, donosy... podczas gdy mamy tutaj ogrom spraw do załatwienia. To jest atak nie tylko na radnego, ale też na jego rodzinę. Powinniśmy wszyscy wesprzeć Marcela, mojego przyjaciela, by wiedział, że jesteśmy po jego stronie – mówił ten ostatni.
Czytaj także:
Pracował w firmie przy Fabrycznej i ją okradał
Radzionków. Chcieli podwyższyć pensję burmistrzowi
Tarnowskie Góry. Strzybnica. Dom Pod Aniołem
Tarnowskie Góry, Piekary Śląskie. Oferty pracy
Po 56 latach pracy pożegnała się z ośrodkiem