Koło Pszczelarzy w Nakle Śląskim to obecnie największe koło w Śląskim Związku Pszczelarzy. Liczy 123 pszczelarzy i 1700 uli. Zrzesza pszczelarzy nie tylko z gminy Świerklaniec, ale też z Katowic, Chorzowa, okolic Wymysłowa, powiatu będzińskiego, Mierzęcic, Ożarowic, Kalet, Zbrosławic, Tarnowskich Gór, czy z drugiej strony Brynicy, w sumie z 15 gmin. Pracy nie brakuje.
- Śląski Związek Pszczelarzy przyznaje dotacje potrzebne na zakup sprzętu, leków, materiału hodowlanego, ale za kontakt z pszczelarzami odpowiada już koło. To praca społeczna, nieodpłatna, ale daje dużą satysfakcję. Oznacza rozmowy z wieloma ludźmi. Pszczelarze to często osoby, które wchodzą w okres emerytalny: górnicy, kolejarze, policjanci. Jest u nas dwóch pszczelarzy zawodowych, którzy z tego żyją. Mówimy o 250 rodzinach pszczelich. Reszta to amatorzy i pasjonaci, którzy mają od 5 do 50 uli - mówił prezes koła Leszek Gryniuk.
- Organizujemy spotkania co miesiąc, w innych kołach są góra dwa, trzy razy w roku. Staramy się też organizować spotkania w ciekawych miejscach, z interesującymi osobami. W pszczelarstwie trzeba się cały czas kształcić, rozwijać. Przemieszczanie się pszczół i zmiany klimatyczne spowodowały, że mamy wiele egzotycznych chorób, które wymagają wiedzy. Trzeba wiedzieć, jak prowadzić hodowlę, żeby zapobiegać problemom lub jak prawidłowo stosować leki - podkreślał skarbnik Bogdan Plaza.