W szranki z Krzyżakami. Miejsce na weekendowy wypad: zamek Ogrodzieniec

Czy to najbardziej malownicze ruiny na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej? Kwestia gustu. Ale na pewno zamek ma bogaty kalendarz imprez. W ubiegły weekend odbył się tam Międzynarodowy Turniej Rycerski.

Okazałe ruiny warte są zwiedzenia, ale duża impreza nie jest dobrym czasem na oglądanie pozostałości warowni sięgającej swą historią XIV wieku. Po dawnych komnatach, zamkowych korytarzach i wieżach prowadzi wąska zazwyczaj ścieżka, na której tłoczą się turyści, a przed Basztą Kre­dencer­ską tworzy się kolejka nerwowo przebierających nogami w oczekiwaniu na możliwość wślizgnięcia się na spiralne prowadzące w górę schody. 

Za to organizowane w zamku w Ogrodzieńcu imprezy zazwyczaj są na dobrym poziomie. Taka lekcja historii, dużo ciekawsza od szkolnych zajęć, na długo zapada w pamięci. To okazja, żeby poczuć ile waży miecz i zobaczyć jak czuł się rycerz w krępującej ruchy zbroi i ograniczającym pole widzenia hełmie. Potem, jeżeli nie z podziwem, to przynajmniej z wyrozumiałością, obserwujemy potykających się zbrojnych. Bądź też zbrojne, bo na turnieju w Ogrodzieńcu walczyły także dziewczyny.

Bardzo ciekawy pokaz miał alchemik. Opowiadał o kamieniu filozoficznym, krwi bazyliszka, transmutacji i różnych wynalazkach, które odkryto niejako przy okazji eksperymentów mających doprowadzić do zamiany skał w złoto. Była próba destylacji wina w aqua vitae, bardziej znanej jako okowita. Na koniec z kociołka, do którego włożył amonit, po dodaniu kilku składników i podpaleniu z pomocą zapalniczki przez jedną z uczestniczek pokazu (krzesiwo przy dużym wietrze nie zadziałało), wyciągnął bryłę złota... głupców. Co to takiego piryt czyli nadsiarczek żelaza trzeba doczytać samemu.

Dwudniowy turniej zakończył pokaz rycerski na koniach. Strącano tarczki, podczas galopu łapano wianki, a potem kopiami celowano w mający 2 cm szerokości pępek. Nikt nie zginął, chociaż koń jednego z rycerzy poślizgnął się na mokrym zboczu i zgubił jeźdźca. 

Pokazy rycerskie organizowane są na zamku w Ogrodzieńcu dosyć często, jednak następna duża impreza, dzięki której można przenieść się w czasy średniowiecza, odbędzie się w połowie przyszłego miesiąca. Na 17 września zaplanowano Juromanię. Natomiast w najbliższą sobotę, 27 sierpnia odbędzie się Baloniada.

Wybierając się warto wiedzieć, że w czasie wydarzeń bilet dla osoby dorosłej kosztuje 30 zł, a ulgowy 22 zł. Tej informacji nie znajdziemy na stronie internetowej zamku, gdzie według cennika wstęp kosztuje odpowiednio 21 i 15 zł.

Czytaj też:

Świerklaniec. Ruiny średniowiecznego zamku wysadzone w czynie społecznym

Żywcem zamurowana? Po poręczy przesuwała się biała, przeźroczysta postać

[ZT]34279[/ZT]