"W letni słoneczny wieczór wszedłem do holu prawie opuszczonego zamku, kierując się na schody. Nagle stanąłem jak wryty, nogi się pode mną ugięły, a serce waliło jak młot. Po poręczy przesuwała się biała, przeźroczysta postać ducha. Wybiegłem z zamku jak oparzony, uciekając w popłochu do domu".
Historia ta przydarzyła się Fryderykowi Zgodzajowi – znawcy dziejów Tworoga i okolic, autorowi wielu publikacji historycznych – gdy był jeszcze dzieckiem. Kiedy po przybiegnięciu do domu opowiedział o wszystkim swojej mamie, dostał jeszcze porządnie lanie za to, że łazi "kandy duchy furgajom". Przed wchodzeniem wieczorami do zamku już wcześniej przestrzegał go dziadek, ale chłopak, jak to dziecko, traktował opowieści o "Białej pani" z przymrużeniem oka.
Po zmroku lepiej nie zapuszczać się w pałacowe wnętrza, o czym przestrzegał znak ustawiony w holu. Fot. Jarosław Myśliwski
W 1795 r. ks. Walenty Maciej Hoscheck, proboszcz parafii Koty - Tworóg, zapisał w kronice parafialnej, że w Tworogu stoi "zamek, czyli pałac, nie bardzo rozległy, jednak regularnie zgodnie ze sztuką budowlaną wystawiony". W 1802 r. — tuż przed swoim odejściem do parafii Wiśnicze — ten wnikliwy kronikarz zanotował, że zamek został podwyższony. Właścicielem Tworoga był wtedy Philipp von Colonna, któremu to zawdzięczamy obecną bryłę pałacu, przebudowanego w stylu klasycystycznym, najpewniej przez mistrza budowlanego Friedricha Wilhelma Degnera.
Po rodzie Colonnów od 1807 r. dobra Tworóg przeszły w ręce baronowej Charlotty von Gastheimb, a od 1813 r. jej męża – barona Karla. Następnie w 1818 r. nabył je hrabia Andreas Renard. W roku 1826 panem na zamku w Tworogu został książę Adolf zu Hohenlohe-Ingelfingen z Koszęcina. Właśnie z tego okresu pochodzi mroczna legenda o, zamurowanej żywcem w zamkowej piwnicy, brzemiennej służącej. Lokalna tradycja, nie wiedzieć słusznie, czy nie, utrzymuje że służąca zaszła w ciążę za sprawą księcia. Ten, aby pozbyć się kłopotu, kazał jakoby zamurować nieszczęsną w tajemnym lochu.
Trudno dziś orzec, ile w tej przerażającej historii prawdy. Dwie rzeczy nie ulegają jednak wątpliwości: książę Adolf uważany był w Tworogu za surowego pana, który nie cieszył się sympatią swoich poddanych. W dodatku był ewangelikiem, a w jego dobrach mieszkali głównie katolicy, co nie ułatwiało wzajemnych kontaktów. Po drugie, wiadomo iż opowieści o zamkowych podziemiach nie są wyssane z palca. Od zamku, czyli pałacu, do dawnej gorzelni (współczesny sklep "Karolina") prowadził ceglany tunel (którego fragment zachował się do dziś), a za zamkową piwnicą znajduje się druga, zasypana, o czym świadczy odnalezione do niej wejście.
Z "Białą panią" Fryderyk Zgodzaj zetknął się drugi raz po ponad 40 latach od pierwszego spotkania, gdy w pałacu odbywał się remont. Wydarzyło się to również pewnego letniego wieczoru, około godziny 20. Tak to opisuje: "Wszedłem śmiało do holu i, tak jak przed laty, zobaczyłem białą postać w tym samym miejscu. Serce zaczęło mi łomotać i chciałem uciec, ale powiedziałem sobie, że to niemożliwe, aby były duchy. Na drżących nogach poszedłem na schody, żeby dotknąć ducha. Okazało się, że zachodzące słońce odbijało się w sąsiednim oknie, a jego promienie wpadały z powrotem do holu. Nierówność starych szyb tworzyła zarys postaci ducha, a kurz wirujący przy otwieraniu drzwi wypełniał całą zjawę. W tym momencie kamień spadł mi z serca".
Wszystko byłoby więc racjonalnie wyjaśnione, gdyby nie pewien zagadkowy szczegół. Na poręczy schodów, w miejscu gdzie pojawiła się "Biała dama" dostrzec można charakterystyczne nacięcie. Kto go zrobił i po co? Tego pewnie się już nie dowiemy.
Tekst archiwalny Krzysztofa Garczarczyka opublikowany w Gwarku z 30 czerwca 2015 r.
Rządy ukraińskie w p23:28, 26.03.2022
Mnie tak straszy jak mam włączyć tv bo aż boje się dowiedzieć co znowu PiS wymyślił żeby okras Polaków i wmówić im ze to dla ich dobra !
2 4
Jak ci taki jeden zaj....ł twoje oszczędności z OFE to też było dla twojego dobra.
3 2
OFE to były grosiki w porównaniu z tym złodziejstwem teraz .
0 0
Ty hu ruski nas obchodzisz