Wielokrotnie Donnersmarckom wypominano, że w ich zakładach robotnik dostawał o kilka fenigów mniej od średniej płacy na Górnym Śląsku, że przeznaczali spore sumy na pałace i luksusowe rezydencje, na konie, bale i dalekie podróże. Mało kto jednak pamiętał, że oni, jak i ich przodkowie, nieraz pomagali mieszkańcom ich majątków czy robotnikom swych fabryk.