Ogrzewanie, niska wilgotność powietrza, mało światła słonecznego - nie bez powodu jesienią i zimą kwiaty doniczkowe rzadko zachwycają. Jak o nie dbać, by po zakończeniu sezonu grzewczego "wróciły do formy"?
Już teraz zauważamy, że dni stają się coraz krótsze. W kolejnych tygodniach do naszych mieszkań i domów będzie docierało jeszcze mniej światła słonecznego, co nie pozostanie bez wpływu na kondycję roślin doniczkowych. Dlatego właśnie teraz warto pomyśleć o przeniesieniu ich do pomieszczeń skierowanych na wschód i południe, gdzie najdłużej będą miały dostęp do słońca.
Na podłodze czy na parapecie?
– Częstym błędem jest ściąganie roślin z parapetów, ze względu na znajdujące się pod nimi kaloryfery. Ciepło emitowane przez grzejniki nie zaszkodzi, jeżeli będziemy przestrzegali zalecenia, zgodnie z którym optymalna temperatura wewnątrz nie powinna przekraczać 21 stopni Celsjusza. Warto jednak pamiętać, by odsunąć doniczkę od okna podczas wietrzenia, zwłaszcza w czasie mrozów – radzi Izabela Siedlecka, właścicielka Kwiaciarni Siedlecki w Tarnowskich Górach.
– Za to odradzam stawianie roślin bezpośrednio na podłodze, zwłaszcza w przypadku gdy korzystamy z ogrzewania podłogowego. W takiej sytuacji korzenie stopniowo wysuszają się od dołu. Dlatego lepiej zainwestować w kosze czy kwietniki, które dodatkowo mogą być efektowną ozdobą naszego wnętrza – dodaje Izabela Siedlecka.
Zamiast przelewać – zraszaj
W sezonie grzewczym często narzekamy na suche powietrze w domach i mieszkaniach. Stąd też kolejny często popełniany błąd – zbyt obfite podlewanie roślin. Paradoksalnie, mimo ogrzewania, późną jesienią i zimą rośliny potrzebują mniej wody niż w pozostałej części roku.
Co nie oznacza, że bardzo niska wilgotność powietrza nie wymaga naszej interwencji. Optymalny poziom powinien wynosić około 60-70%. Aby go utrzymać, można zaopatrzyć się w nawilżacz powietrza, który przysłuży się również domownikom. Warto jednak pamiętać, by w trosce o rośliny nie korzystać z olejków eterycznych.
Obecnie w kwiaciarniach natrafimy na rośliny sezonowe: wrzosy, wrzośce i papryczki ozdobne. Fot. Agnieszka Gabała
– Podczas sezonu grzewczego można również wprowadzić zraszanie, szczególnie korzystne dla roślin o dużych liściach. Tej techniki nie polecam jednak w przypadku roślin omszałych – podpowiada Izabela Siedlecka.
– Najlepiej na bieżąco kontrolować stan liści i ziemi. Zbyt duża wilgotność prowadzi do powstania tzw. szarej pleśni, która często pojawia się właśnie zimą. Jeżeli występuje na ziemi, roślinę najlepiej przesadzić – jeżeli na liściach i łodygach, polecam przemywanie tych powierzchni wodą z dodatkiem szarego mydła, a następnie obserwację rośliny. Jeżeli problem powróci, można sięgnąć po odpowiedni preparat – dodaje właścicielka kwiaciarni.
Nie oczekuj cudów
Zimą rośliny doniczkowe rzadko zachwycają. Zwykle są w nieco gorszej kondycji, nieraz tracą liście. Co wcale nie musi oznaczać, że wymagają dodatkowej pielęgnacji.
– Wręcz przeciwnie. Zimą dajmy roślinom odpocząć. Ograniczmy się do odcinania zeschłych części, a ze stosowaniem nawozów czy odżywek poczekajmy do wiosny, kiedy roślina na nowo "odżyje" – radzi Izabela Siedlecka.
Mimo to również jesienią i zimą można kupić efektowne sezonowe rośliny. Od kilku lat w sezonie grzewczym popularnością cieszą się gatunki w naturalny sposób filtrujące powietrze, jak np. skrzydłokwiat. Obecnie w kwiaciarniach królują też wrzosy, wrzośce, storczyki, orchidee, papryczki ozdobne i fitonie o różnych kolorach liści.
[ZT]38610[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz