Kolejną postacią, która zwraca uwagę widzów jest słynna Blanka de Paiva, hrabina Henckel von Donnersmarck. W jej rolę wciela się Kornelia Mosch-Regulska, która z mężem prowadzi ośrodek jeździecki w Tarnowskich Górach.
– Wcześniej, przez 10 lat działaliśmy w parku w Świerklańcu. Tam zapoznaliśmy się z ciekawą historią magnackiego rodu Henckel von Donnersmarcków. Narodził się pomysł, by przypomnieć osoby z nim związane i wprowadzić je do tarnogórskiego korowodu – wspomina Kornelia Mosch-Regulska.
Dodaje, że Blanka, jako miłośniczka jeździectwa zawsze jechała w siodle, a nie w powozie. Konno jeździły też panie z arystokratycznych rodów, które bywały w Świerklańcu i brały udział w polowaniach, z których słynęły lasy świerklanieckie. W rolę takiej arystokratki wcieliła się córka pani Kornelii, Emilia Regulska.
W pochód zaangażowany jest też jej mąż, Zbigniew Regulski. To właśnie on wprowadził do niego postać cesarza Wilhelma i księcia Donnersmarcka ze wspominaną żoną hrabiną Henckel von Donnersmarck. Książę z cesarzem jadą jednak w bryczce. W tym roku pan Zbigniew wystąpi w pochodzie jako chorąży 3. Pułku Ułanów Śląskich, którego tradycje kultywuje pułkowy Ochotniczy Szwadron. – Po raz pierwszy szwadron zaprezentuje bojowy wóz konny, czyli taczankę wzór 36 – zapowiada Kornelia Mosch-Regulska.
Warto zwrócić uwagę, że jako hrabina Donnersmarck jedzie w damskim siodle. Tą pasją zaraziła też inne amazonki i tak powstało Towarzystwo Miłośniczek Jazdy Konnej w Damskim Siodle. Działa w Tarnowskich Górach, ale jej członkinie pochodzą z różnych części Polski.
Agnieszka Reczkin