Schronisko młodzieżowe Hitlerjugend w Zbrosławicach otwarto w 1937 roku. Fot. Archiwum Gintera Kreihsa
Gliwicki dziennik "Der Oberschlesische Wanderer" z 17 października 1937 roku przyniósł relacje z wizyty na Górnym Śląsku "wodza młodzieży niemieckiej" Baldura von Schiracha. Jednym z celów pobytu reichsjugendführera na wschodnich krańcach III Rzeszy było odwiedzenie Zbrosławic, gdzie uczestniczył w otwarciu schroniska młodzieżowego.

Schronisko młodzieżowe Hitlerjugend w Zbrosławicach otwarto w 1937 roku. Fot. Archiwum Gintera Kreihsa
Schronisko w Dramatal-West, jak nazywały się Zbrosławice od 1936 r., zbudowano na górującym nad okolicą wzgórzu Kiesberg (286 m n.p.m.), z którego roztaczał się widok na pograniczne tereny Niemiec i Polski.
- Najpewniej w tym wyniosłym miejscu wcześniej pozyskiwano żwir, stąd nazwa Kiesberg, czyli Żwirowa Góra, dziś już praktycznie nieużywana - mówi Ginter Kreihs, mieszkaniec Zbrosławic, interesujący się przeszłością swojej miejscowości. Miejsce pod budowę okazałego schroniska wybrano nieprzypadkowo. Było jak gniazdo na wysokiej górze, widoczne z całej okolicy.
"W pierwszej kondygnacji piwnic znajdowały się pomieszczenia gospodarcze i techniczne, a w drugiej schron przeciwlotniczy. Na parterze ulokowano świetlicę, kuchnię, jadalnię oraz pokoje dla kierownictwa ośrodka, na pierwszym piętrze kwatery przeznaczone dla chłopców, a na drugim dla dziewcząt. Strych pełnił funkcję magazynu. Ogółem schronisko mogło pomieścić 175 gości" - podaje Rafał Ludwikowski w roczniku "Szkice Archiwalno-Historyczne" z 2016 r. Teraz wzgórze gęsto porośnięte jest drzewami i z dołu, a nawet z przyległej ulicy, niełatwo zobaczyć budynek w całej okazałości.
Wśród dzisiejszych mieszkańców Zbrosławic nie zachowało się wiele przekazów na temat działalności schroniska w latach trzydziestych. Podobno budynek ten miał początkowo służyć jako lokum dla młodzieży uczącej się zawodu u okolicznych rzemieślników, ale trudno o potwierdzenie tej wiadomości. Zapamiętano także drobny szczegół, że towary do schroniska przewożono wózkiem ciągnionym przez osiołka.
Baldur von Schirach był najprawdopodobniej najwyższym rangą dostojnikiem nazistowskim, jaki odwiedził Zbrosławice. Młodzieży niemieckiej przewodził do 1940 r. Wtedy został mianowany gauleiterem Wiednia, pełniąc tę funkcję do końca II wojny światowej. Po kilku miesiącach ukrywania swojej tożsamości, oddał się w ręce sprawiedliwości. Trybunał w Norymberdze wymierzył mu karę 20 lat więzienia, którą odsiedział w całości. Zmarł w 1974 r.
Schronisko młodzieżowe w Zbrosławicach w latach 30. i w czasie II wojny światowej było miejscem szkoleń dla młodzieży męskiej z Hitlerjugend i członkiń Związku Niemieckich Dziewcząt (BDM). Później wykorzystywano je jako ośrodek rehabilitacyjno-wypoczynkowy dla rannych żołnierzy niemieckich, gdy wypisano ich już ze szpitala. W styczniu 1945 r. do Zbrosławic wkroczyła Armia Radziecka, ale budynek nie ucierpiał w wyniku działań wojennych.
- Po wojnie w dawnym schronisku mieścił się krótko dom dla osób w podeszłym wieku, a po nim ośrodek wypoczynkowy dla dzieci pracowników jednego ze śląskich zakładów pracy. W kolejnych latach budynek zajmowało prewentorium dla dzieci w wieku przedszkolnym, które miały kontakt z gruźlicą i mogły zapaść na tę chorobę. Taka sytuacja trwała do końca 1967 r. W styczniu 1968 r. w zabudowaniach byłego schroniska utworzono ośrodek dla dzieci z nerwicami i zaburzeniami wychowawczymi. Sanatorium Neuropsychiatrii Dziecięcej w Zbrosławicach, jako samodzielna placówka, przestało istnieć w drugiej połowie lat 90. Obecnie jest tam Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy Psychiatryczny dla Dzieci i Młodzieży, który wchodzi w skład Ośrodka Leczniczo-Rehabilitacyjnego "Pałac Kamieniec" sp. z o.o. - mówi doktor Anna Goroll, przez długie lata związana z sanatorium i zakładem w Zbrosławicach.
Tekst archiwalny Krzysztofa Garczarczyka, opublikowany w "Gwarku" nr 30 z 2017 r.