Zamknij

Wcześniej przy Krakowskiej stały małe domy, a na zapleczu pachniały obory i stajnie. To dało impuls do rozwoju Tarnowskich Gór

09:06, 02.06.2020 Mieczysław Filak Aktualizacja: 13:18, 02.06.2020

 Tylko gapa pisze na końcu to, co powinno znaleźć się w pierwszym felietonie, który zapoczątkował minicykl o górnictwie i hutnictwie żelaza w Tarnowskich Górach.

  Należało zacząć od tego, że w szeregu rud żelaza pierwszym pod względem jego zawartości jest magnetyt, następnie hematyt, kolejny to syderyt, a na końcu limonit - żelaziak brunatny, którego złoża zalegały na Górnym Śląsku.

Nie wiadomo czy i jak jego pokłady zmieniały wskazania igieł kompasów kopalnianych mierniczych, ale w XIX w. przestawiły wektor gospodarki kształtowanej wcześniej przez gwarków zajmujących się górnictwem i przetwórstwem galeny w procesach hutniczych, wcale nieprostych. Nikt na ogrodowym ruszcie nie wytopi z galeny srebra, ale surówki z żelaziaka też nie.

W hutach żelaza Tarnowskich Gór nigdy nie wdrożono znanej już od 1856 r. przemysłowej technologii odlewania stali. Jednak i bez tego tarnogórskie hutnictwo dało w drugiej połowie XIX w. impuls do nowego rozkwitu miasta. Zabudowa jego centrum, jaką dziś znamy, powstała w znacznej mierze właśnie wtedy. 

Biednie wyglądała wcześniej Krakowska, przy której stały małe domy, a na zapleczu pachniały obory i stajnie. W czasach eksploatacji żelaziaka na dużą skalę, przybyło mieszkańców, zatrudnianych w jego kopalniach i hutach żelaza.

Żaden z nich nie zapisał się w historii jak Gustaw Krupp i jego burzący moździerz Gruba Berta, ale ich dochody dały pracę innym zawodom. Gdy w 1858 r. pierwszy raz wytopiono i odlano surówkę w Tarnowickiej Hucie, w tarnogórskich cechach rzemieślniczych zarejestrowano 294 czeladników, w tym aż 170 murarzy i 41 cieśli. Czyżby oni przewidzieli boom w budownictwie?

Wymusić go nie mogli, ale już wkrótce parterowe, drewniane domy, zastąpiły budowle murowane, wielokondygnacyjne, wystawione w kilku stylach architektonicznych.

Gazowe latarnie od 1865 r. oświetlały ulice miasta, które rodziło się jakby od nowa. Rozbudowano sieć wodociągową, w 1872 r. wzniesiono gmach obecnego II LO im. S. Staszica. Rok później Tarnowskie Góry stały się stolicą powiatu. Siedzibę landratury, czyli starostwa, oddano do użytku przy obecnej ul. Sienkiewicza w 1877 r., a istniejący budynek dworca kolejowego w 1888 r. Komu on się nie podoba, może go porównać ze starszym tylko o 30 lat dworcem w Strzybnicy.

 

 

Nawet ratusz wzniesiono wtedy, gdy jeszcze działała, choć już kulawo, Tarnowicka Huta bazująca na żelaziaku brunatnym, najuboższym z rud żelaza.

 

(Mieczysław Filak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

PickPick

2 2

Co za koszmarna polszczyzna. Dowcip iście hutniczy. Treść ściągnięta z monografii miasta. Istna żenada. 23:32, 02.06.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%