Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Z Lidy do Kalet. Służył w komisariacie granicznym w Tarnowskich Górach, pracował w fabryce papieru

Krzysztof Garczarczyk 20:39, 10.02.2022 Aktualizacja: 03:13, 24.10.2025
Skomentuj Romuald Macewicz z żoną i dziećmi. Fot. Archiwum rodzinne Romuald Macewicz z żoną i dziećmi. Fot. Archiwum rodzinne

Romuald Macewicz, dziadek Andrzeja Szpulaka, nauczyciela z Kłodzka, urodzonego w Kaletach, miał długie i ciekawe życie. Wnukowi, który wytrwale podąża jego śladami, wiele udało się już o nim dowiedzieć, ale nadal nie brakuje spraw do wyjaśnienia. Kłodzki nauczyciel zadanie ma trudne, bo dziadek związany był nie tylko z rodzinnym regionem lidzko-wileńskim, ale także z okolicami Warszawy, Pankami koło Kłobucka i Górnym Śląskiem, zwłaszcza Kaletami i Tarnowskimi Górami.

Urodził się 7 lutego 1889 r. w Lidzie (obecnie na terenie Białorusi). Ukończył cztery klasy szkoły powszechnej i kolejne lata pozostawał, jak to napisał w swoim życiorysie, przy ojcu Jarosławie. Jako młody chłopak w pierwszej dekadzie XX w. działał w Polskiej Partii Socjalistycznej. Potem został wcielony do armii rosyjskiej, w której służył do 1917 r. Od lutego do listopada 1918 r. pełnił służbę w 1. Pułku Ułanów Korpusu gen. Józefa Dowbór-Muśnickiego, biorąc udział 18 maja w słynnej bitwie pod Kaniowem na Ukrainie, gdzie Polacy mężnie przeciwstawili się przeważającym siłom niemieckim, poddając się dopiero po wyczerpaniu amunicji.

Romuald Macewicz jako kawalerzysta. Fot. Archiwum rodzinne

Po bitwie Romuald Macewicz uciekł z niewoli i z kilkoma kolegami przedostał się do Warszawy, gdzie brał udział w wydarzeniach listopadowych 1918 r. Następnie zaciągnął się do 1. Pułku Strzelców Suwalskich (późniejszego 41. Suwalskiego Pułku Piechoty). 4 marca 1919 r. został ranny w lewą rękę w walkach pod Lidą.

— Jego pułk na terenie nadniemeńskich miejscowości: Mosty, Skidel, Szczuczyn, Grodno i Jeziory działał wspólnie z jednostkami konnej Samoobrony Wileńskiej, więc nie jest wykluczone, że dziadek już wtedy mógł należeć ewidencyjnie do tej jednostki — późniejszego 13. Pułku Ułanów Wileńskich, ale równie dobrze mógł cały czas służyć w piechocie Samoobrony Litwy i Białorusi, skąd wywodzi swój rodowód 41. Suwalski Pułk Piechoty im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Następnie służył w 2. Pułku Strzelców Kowieńskich, późniejszym 77. Pułku Piechoty, potocznie nazywanym przez kresowiaków "siem siem", również wywodzącym się z jednostek samoobrony. Służąc w tej jednostce w stopniu kaprala, otrzymał order Virtuti Militari nr 4148 za bitwę z bolszewikami pod Wołominem. Dowodzony przez niego pluton brawurowo zdobył okopy i jeńca (kozaka), a 22 sierpnia 1920 r. w bitwie o Łomżę zajął tabory sowieckie i pochwycił jeńców. Następnego dnia w walkach o Kobylin pluton dziadka odważnie oskrzydlił obronę i zadał duże straty nieprzyjacielowi. Wniosek odznaczeniowy wyszedł z 2. Pułku Strzelców Kowieńskich, więc dziadek figuruje wśród odznaczonych VM w 77. pułku — informuje Andrzej Szpulak.

Od 19 września do demobilizacji 23 grudnia 1920 r. Romuald Macewicz znów służył w 13. Pułku Ułanów Wileńskich, gdzie awansował na plutonowego, pełniąc funkcję szefa 2. szwadronu. Poza orderem VM posiadał jeszcze trzy inne odznaczenia: Krzyż Walecznych, Medal za Wojnę 1918-1921, Medal X-Lecia Odzyskania Niepodległości, a także dwie odznaki: Frontu Litewsko-Białoruskiego i Straży Granicznej.

Anna i Romuald Macewiczowie podczas uroczystości 50-lecia pożycia małżeńskiego. Fot. Archiwum rodzinne

Ożenił się, będąc jeszcze w wojsku. Jego wybranką została Anna Walędzińska, a ślub odbył się 30 września 1920 r. w Nowym Dworze Mazowieckim. Z tego związku przyszło na świat czworo dzieci: Zygmunt (28 VI 1921), po wojnie mieszkający w Pabianicach, Maria (7 X 1923), zaginiona po zajęciu Wilna przez Sowietów w 1939 r., Mieczysław (11 X 1925 w Mysłowicach), który po wojnie z rodziną mieszkał do śmierci w Lublińcu oraz Janina (23 VI 1926 w Zielonej k. Kalet), mama pana Andrzeja. Po wyjściu do cywila Macewicz otrzymał posadę w Straży Celnej, przemianowanej później na Straż Graniczną. Służył w komisariatach granicznych w Pankach, Tarnowskich Górach i Kaletach.

— Jestem w trakcie ustalania chronologii tej służby w oparciu o teczkę osobową z archiwum SG w Szczecinie. Niedługo przed wojną dziadek wywiózł całą rodzinę do Wilna. Ciocia Maria zaginęła, ratując rannych w obronie miasta przed Armią Czerwoną. Mama z babcią zostały później wywiezione na roboty do Niemiec i do końca wojny przebywały w Norymberdze. Dziadek, jak opowiadała mama, trafił do niewoli niemieckiej, ale jak na razie nie udało się ustalić, gdzie był przetrzymywany. W Łambinowicach w centrum informacji o jeńcach wojennych nic na ten temat nie ma. Mama po wojnie wyjechała do Kłodzka i tam poznała mojego ojca, ale na czas moich urodzin powróciła do Kalet do dziadków, którzy mieszkali w skromnym mieszkaniu przy ul. 1 Maja.

Z żoną i dziećmi.  Fot. Archiwum rodzinne

Po wojnie dziadek pracował w fabryce papieru w Kaletach. Ten okres też jest trudny do opracowania, ponieważ jak do tej pory nie udało mi się ustalić, w jakim charakterze był zatrudniony i w jakich latach. Może publikacja zdjęć na stronie Stowarzyszenia Nasze Kalety coś przyniesie. Zależy mi też na ustaleniu miejsc służby dziadka, w tym na informacjach jak wyglądały budynki komisariatów Straży Granicznej w Pankach, Kaletach i Tarnowskich Górach i jak wyglądają teraz, o ile się jeszcze zachowały. Chciałbym też ustalić, gdzie dziadek mieszkał w trakcie pełnienia służby w SG i czy te budynki się zachowały. Może czytelnicy "Gwarka" będą mogli mi pomóc. Dziadek zmarł w 1971 r. w Lublińcu, gdzie też został pochowany — dodaje wnuk Romualda Macewicza.

Tekst archiwalny Krzysztofa Garczarczyka opublikowany 14.04.2015 r.

[ZT]34643[/ZT]

 

(Krzysztof Garczarczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%