Zamknij

Dwaj książęta tak ważni dla Tarnowskich Gór. Pójdą w gwarkowskim pochodzie

20:00, 26.08.2023 Arkadiusz Kuzio-Podrucki
Skomentuj Współczesny nagrobek księcia Jana II Dobrego. Fot. Archiwum Współczesny nagrobek księcia Jana II Dobrego. Fot. Archiwum

Tarnowskie Góry nigdy nie otrzymały przywileju lokacyjnego. Najważniejszym dokumentem, w którym po raz pierwszy wymieniono władze osady oraz określono prawa i obowiązki jej mieszkańców, był wydany w 1528 r. przez księcia opolsko-raciborskiego Jana Dobrego i księcia karniowskiego Jerzego von Ansbach przywilej górniczy. Dziś dokument ten znany jest jako „Ordunek Gorny”.

Tekst archiwalny Arkadiusza Kuzio-Podruckiego, opublikowany w Gwarku we wrześniu 2008 r.

Legendarne wykopanie przez podtarnowickiego chłopa Rypkę bryły kruszcu srebronośnego stało się najważniejszym wydarzeniem przełomu XV i XVI w. na Górnym Śląsku. Jan Rypka to postać historyczna. Jego imię znalazło się w zrekonstruowanym przez Bernarda Szczecha, a pochodzącym z przełomu XV i XVI wieku Rejestrze Wolnych Chłopów Ziemi Bytomskiej. Najważniejszymi postaciami dla przyszłych dziejów Tarnowskich Gór byli jednak dwaj książęta. To oni dostrzegli szansę dla rozwoju ziem znajdujących się pod ich władaniem. Tymi książętami byli: Jan II Dobry książę Opola i Raciborza oraz Jerzy von Ansbach książę Karniowa.

Inwestorzy

Książę Jan już od wielu lat dbał o gospodarkę ziem sobie podległych. Po tragicznej śmierci brata, księcia Mikołaja II w Nysie (książę został oskarżony o obrazę majestatu królewskiego i ścięty) przejął samodzielne rządy w odziedziczonym księstwie. Jego głównym celem stało się zbieranie sąsiednich ziem i księstw. W ciągu lat wykupił lub odziedziczył większość ziem Górnego Śląska: opolską, strzelecką, niemodlińską, toszecką, bytomską i raciborską. Nie mając własnych dzieci podpisał w 1511 r. ze swym siostrzeńcem, księciem raciborskim Walentym Przemyślidą, układ o przeżycie.

Jerzy poprzez swą matkę księżnę Zofię, córkę króla Kazimierza Jagiellończyka, był potomkiem polsko-litewskich Jagiellonów. Poprzez ojca, margrabiego Fryderyka wywodził się z coraz bardziej wpływowej dynastii Hohenzollernów. Jerzy miał kilkanaścioro rodzeństwa. Dla niewielkiego dziedzictwa jego ojca, margrabiego Ansbach i Bayreuth było to spore obciążenie. Jerzy, podobnie jak i jego bracia, poszedł szukać fortuny w świat.

Współczesny nagrobek księcia Jana II Dobrego. Fot. Archiwum

Znalazł się na dworze swego wuja, króla Czech i Węgier Władysława Jagiellończyka. W jego otoczeniu spotkał bogatą wdowę po Janie Korwinie, Beatrycze Frangepani. Ta po bardzo krótkim pożyciu małżeńskim zmarła nie pozostawiając potomstwa. Spadkobiercą dosyć sporej fortuny swej żony został Jerzy. Odziedziczone ziemie znajdowały się na niespokojnym pograniczu węgiersko-tureckim. Młody wdowiec sprzedał co się dało. Uzyskaną gotówkę postanowił zainwestować w bardziej spokojnym terenie. Jego wybór padł na Śląsk.

W 1512 r. razem z orszakiem królewskim zawitał na Śląsk. Przy poparciu króla Władysława został włączony do układów sukcesyjnych zawartych pomiędzy księciem opolskim Janem II Dobrym i księciem raciborskim Walentym. Po bezpotomnej śmierci obydwu miał zostać ich spadkobiercą. W 1523 r. kupił za królewską zgodą księstwo karniowskie. Karniów stał się śląską stolicą Jerzego.

Górnicy przybywajcie!

Na początku 1526 r. król czeski Ludwik Jagiellończyk zgodził się, aby Jerzy przejął w lenne władanie ziemię bytomską na takich samych prawach, jak książę Jan. Wiosną tego samego roku obydwaj książęta wystawili wspólnie przywilej górniczy. Miał on zachęcić górników do przybywania na Górny Śląsk, gdzie właśnie odkryto złoża kruszców. Można przypuszczać, że i bez tego przywileju przybywali by tutaj. Wizja zdobycia fortuny była nader kusząca. Przywilej książąt regulował podstawowe sprawy związane z wydobyciem.

Należy pamiętać, że wprawdzie ziemia mogła należeć do szlachty i innych, ale wszystko co znajdowało się już pod ziemią, było własnością książęcą. Obowiązywała tzw. zasada regalnych praw zwierzchnich. Regale górnicze obejmowało eksploatację kruszców, wytwarzanie ałunu i witriolu. Były też propozycje rozszerzenia go na górnictwo rud żelaza.

Przywilej książęcy, jak również sama sława miejsca gdzie odkryto srebro - odniósł oczekiwany skutek. W ciągu życia zaledwie jednego pokolenia na polach między Tarnowicami, Lasowicami i Sowicami powstała szybko rozwijająca się osada górnicza. Szybkość z jaką rozbudowała się ta osada uzasadnia nawet stwierdzenie określenia Tarnowskich Gór srebrnym Klondike.

W książęcym przywileju z 1526 r. nie wspomniano ani słowem o Tarnowskich Górach. Powszechnie przyjęto jednak uważać ten dokument za akt założycielski miasta Tarnowskie Góry. Dokument jednak nie jest formalnym aktem lokacji miasta, a jedynie przywilejem korporacyjnym wydanym dla górników.

Ordunek

O władzach osady górniczej po raz pierwszy wspomniano w dokumencie, który przeszedł do historii jako „Ordunek Gorny”. Jerzy i Jan spotkali się jesienią 1528 r. w Opolu. Wspólnie wystawili liczącą siedemdziesiąt dwa artykuły ustawę górniczą. Najpierw ogłosili 16 listopada jej wersję niemiecką. Dwa dni później - w środę po św. Marcinie – akt ten ogłoszono ponownie, uzupełniony o zapis, w którym książęta zwracali się do urzędników górniczych, aby przepisów zawartych w przywileju sumiennie przestrzegali. Spis praw i obowiązków przygotowano dla urzędników i nadzoru, którzy organizowali i kontrolowali wydobycie kruszców w Tarnowskich Górach. Razem z uzupełnioną wersją niemiecką ogłoszono wyciąg w języku polskim. Ten polski dokument przeznaczony był pracujących górników, a że większość z nich mówiła po polsku, stąd użyty język.

Obydwa dokumenty mają spisane w 72 artykułach wszelkie prawa i obowiązki, zarówno kadry zarządzającej, inwestorów jak i samych górników. Regulowano sprawy czasu pracy, wysokości wynagrodzenia, a nawet kwestię specjalnej składki na biednych i chorych. Określone były też uprawnienia władz miejskich i górniczych oraz ich wzajemne zależności. Urząd górniczy pełnił wówczas także obowiązki urzędu miejskiego.

Tekst ustawy wzorowany był na prawach górnictwa olkuskiego. Znaczny był także udział wzorców frankońskich – co staje się oczywiste jeżeli się pamięta, że stamtąd wywodził się Jerzy von Ansbach. Ustanowione przywileje były na tyle atrakcyjne, iż wkrótce górnicy olkuscy powołując się na zapisy „Ordunku Gornego” zażądali wprowadzenia analogicznych przepisów. Zapis o datkach na kasę chorych był praktycznie pierwszym w ówczesnej Europie. Ustawa tarnogórska stała się wzorcem dla podobnych ustaw w Palatynacie i Bayreuth.

Miasto bogatych gwarków

Początkowo wszyscy górnicy byli gwarkami. Wywodzili się z Tarnowskich Gór, z okolic, a także z leżącego w Rzeczypospolitej Olkusza. Z czasem jednak gwarkowie stawali się inwestorami i przedsiębiorcami, wynajmującymi do pracy w kopalniach robotników. Status gwarka uzyskiwali m.in. książęta, urzędnicy, duchowni, szlachcice. Gwarkiem został m.in. kanclerz wielki koronny Rzeczypospolitej Krzysztof Szydłowiecki. Byli wśród gwarków także kupcy z Krakowa i Wrocławia (przez Tarnowskie Góry przechodził szlak handlowy łączący te dwa miasta). Gwarkowie, czyli właściciele kopalń, należeli do najbogatszych mieszkańców Tarnowskich Gór. To oni zasiadali we władzach i tworzyli miejscowy patrycjat, wyróżniający się od pozostałych mieszczan również posiadaniem własnego domu. Utrzymywali się najczęściej z zysków z kopalń i hut.

Ważniejsze funkcje w zarządzie górniczym pełnili Niemcy. Znaczną grupą byli jednak Polacy, którzy stanowili także większość pośród gwarków. Mimo że językiem urzędowym został język niemiecki wiele dokumentów miejskich było prowadzonych i wydawanych w języku polskim.

Książęta Jan i Jerzy w następnych latach nadawali tarnogórzanom dalsze przywileje. Urząd Górniczy otrzymał prawo do własnej pieczęci z godłem górniczym: złotym skrzydłem orlim, młotkiem i żelaskiem w polu modrym. Od 1543 r. obowiązywał układ, według którego na terenie Tarnowskich Gór i okolic można było prowadzić swobodnie prace górnicze, podobnie jak korzystać z lasów, potoków i rzek. Górnicy otrzymali możliwość osiedlania się, a szlachta uzyskała w zamian odstąpienie części danin książęcych.

W 1562 r. od Jerzego Fryderyka von Ansbacha miasto otrzymało własny herb oraz zgodę na rozłączenie władz miejskich i górniczych, jak również na budowę ratusza. Według prof. Konrada Wutke, Tarnowskie Góry stały się wówczas w pełni miastem. Ogromne znaczenie dla miasta miał Przywilej Generalny z 1599 r. Książę Jerzy Fryderyk powtórzył wszystkie dotychczasowe prawa oraz nadał szereg nowych, np. wolność celną, prawo pieczętowania dokumentów czerwonym woskiem, który zwyczajowo zastrzeżony był tylko dla suwerena, zwolnienie z obowiązku przemiału słodu w książęcym młynie, itd. Najbardziej pożądanym było wówczas uzyskanie zgody na organizację własnych cechów rzemieślniczych, zgoda na cotygodniowe targi oraz prawo urządzania jarmarków. Miasto stało się regionalnym centrum handlowym i było dwukrotnie większe od sąsiedniego (i dużo starszego) Bytomia. Tarnogórzanie zainteresowani wówczas już byli bardziej rzemiosłem i handlem, niż górnictwem.

Po polsku i niemiecku

Książę Jan zmarł w Opolu wiosną 1532 r. Pochowany został w opolskim kościele św. Krzyża. Wiele lat później jego nagrobek został zniesiony, a płyta nagrobna została wmontowana w jedną ze ścian świątyni. W ostatnich latach XX w. odkryto miejsce pochówku księcia. Jego szczątki ponownie złożono w nowym sarkofagu z nową płytą, w kaplicy piastowskiej. Spadkobierca Jana, margrabia Jerzy zmarł w 1543 r. w rodzinnym Ansbach we Frankonii. Spoczął obok swego ojca w kryptach klasztoru w Heilsbronn. Spoczywa tam do dziś.

Najtrwalszym pomnikiem obu książąt okazał się „Ordunek Gorny”. Już w 1528 r. ogłoszony został w języku polskim i niemieckim. W 1548 r. wkrótce po objęciu spadku przez Jerzego Fryderyka obiecano w jego imieniu, że ordynacja górnicza będzie opublikowana w obydwu językach. Już w czasach panowania królów pruskich po 1755 r. próbując ożywić miejscowe górnictwo ponownie opublikowano polski wyciąg z przywileju pod nazwą „Ordunek Gorny”.

W 1928 r. polską wersję przywileju górniczego z 1528 r. w skróconej wersji pochodzącej z pocz. XVIII wieku opublikował Józef Piernikarczyk. Obszerne poprawione wydanie tekstu ukazało się w 1990 r. Poddał je wnikliwej analizie oraz opracował wrocławski archiwista Eugeniusz Kobzdaj.

Fragmenty Ordonku według opracowania wrocławskiego archiwista Eugeniusz Kobzdaja.

Ordunek Gorny

1528

Poczyna śie pirwszy artikul.

Gdyż starym gornikom ordunek z pamięći wyszedł, tedy oto z Franckreichu ordunek narzadzamy, aby każdy podle niego śię zachował, tak, a nie inaczey, to iest sens pirwszego artikulu.

Drugi artikul

Wiele a co za urzednicy na gorach być maią.

Gorny hettman, żupnik, cztyrzey przyśięgli, rozumni dźieśiątnicy, olbornicy, Kegen Schreiberowie z tych każdy swego urzędu ma a powinień patrzyć, tak iak te niżey artikuly okazane, a uczyć będąm.

(…)

Sterdziesty dziewiąty artikul

Co nasz burmistrz z swoią radą handlować y sądźić ma.

Poniewasz na naszych gorach niemieczki, czeski y polski lud gwarcy y robotnicy są, narządzuiemy, aby bormistrz był takowy, co by obojętną mowę dobrze umiał, do którego bormistrza maią 4 radni panowie niemieczcy, co też obie mowy umieli, a jeszcze zaś 4 Polacy lub czescy co by też niemieczkie umieli, przydane być maią…

(...)

Pięćdźieśiąty trzeći artikuł

Jako żupnikowie, woyt y rada na gorach mogą y moc maią wszytkie, a złe wszeteczne sprawy przed się wśiąść y karać

Gdyby śię mieście iakie nierządy a wszeteczeństwa zbiegły, które żupnikowi karać nie należą, tedy ma rada, albo co urzęndy maią dla pokoia lepszego moc takowy występek, a wszeteczeństwa karać, a do posłuszeństwa przywieść. In summa złość karać, a ty winy, ktoreśmy im im z laski, a do woli naszey puścieli, a to dla wychowania osob urzędowych każdy rok wyrachować urzendnikom naszym powinni.

(...)

Pięćdźieśiąty osmy artikuł

Ze każdą sobotę szychmistrz, huttmani, płoczkowie, rosztarze, lenszofnicy wszyscy schafarze, którzy w swey mocy robotniki maią, od każdego dwa halerza wziąć maią. Ci wszyscy przednicy od robotnikow przy płacy po dwu halerzach brac maią, a do zamknionej skrzinki albo pokłanice do zupnika włozyć, do ktorey on y rada po kluczu mieć maią. A te pieniądze maia być dla ubogich niemocznych pachołkow albo na rzeczy pospolite dobre nałożyć, a każdy quartał, albo gdy czas przyidźie, naszemu zupnikowi a radiźie z tego poczet uczynić.

(…)

Ostatnie

Kśiąże porucza, aby tak nad tymi artikuly rąnka trzimana była, a gdźie by urzednicy tak nie czynieli, srogiego karania od nas oczekawać maią…

(Arkadiusz Kuzio-Podrucki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%