Zamknij

Szkoła w Opatowicach. Więź z rodzicami i opowieści z kroniki

19:21, 11.11.2024 Jacek Tarski
Zdjęcia: archiwum/Gabriel Kessner Zdjęcia: archiwum/Gabriel Kessner

Największym zaskoczeniem była dla niej więź, która łączyła mieszkańców Opatowic. Wszyscy doskonale się znali, byli gotowi pomóc w każdej sytuacji. Rodzice pomagali w wyposażaniu i drobnych remontach szkoły. Miejscowi stolarze odnowili ławki, kto potrafił, pomalował klasy, inni odnowili podłogi.

- Do komitetu rodzicielskiego należeli wszyscy rodzice, a najaktywniejsi byli państwo: Wałachowie, Liszkowie, Radziejowie, Majerowie, Joszkowie – mówiła pani Maria do swoich byłych uczniów.

Osobny rozdział opowieści o szkole to historia jej kroniki, odkrytej na strychu przez nauczycielkę. Zapisy pochodziły z pierwszych lat XX w. Prowadzono ją po niemiecku i dzięki pomocy mieszkańców Opatowic udało się przetłumaczyć teksty.

Dzięki nim wiadomo m.in., kto ze wsi poszedł na I wojnę światową, kto wrócił, kto został ranny. Dzięki kronice jest też znana data przejęcia szkoły przez polskie władze.

- Wyczytałam tam również, że po przejęciu szkoły, na posesji pana Jurczyka, odbył się wielki festyn, a z okazji święta 3 Maja w 1923 r. w Opatowicach, na wieczną rzeczy pamiątkę, posadzono trzy lipy. Dwie z nich połamały się w czasie burzy, ale jedna wciąż rośnie koło krzyża u zbiegu ulic w pobliżu szkoły – wspominała nauczycielka.

Na zdjęciu uczestnicy koleżeńskiego spotkania w 2003 r.

(Jacek Tarski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%