W Tarnowskich Górach już nie biją. Przynajmniej na ringu bokserskim. Okładających się pięściami mężczyzn można spotkać co najwyżej przy okazji jakiejś grubszej awantury. Aż nie chce się wierzyć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu boks uprawiano w kilku tarnogórskich klubach.
Sekcje bokserskie istniały w Kolejarzu, Stali i Unii, choć w mieście nie było nigdy profesjonalnego ringu do walk pięściarskich. Bokserzy trenowali także w Radzionkowie, a nawet w Kaletach czy Krupskim Młynie. Mimo to boks nigdy nie był w Tarnowskich Górach i okolicy tak popularny jak piłka nożna, podnoszenie ciężarów, piłka ręczna 11- i 7-osobowa, koszykówka, szachy, tenis ziemny i stołowy. Sekcje pięściarskie, choć stosunkowo liczne, nie działały długo i nie odnosiły spektakularnych sukcesów.
Kandydatów do pięściarstwa trener Bański wyszukiwał w tarnogórskich szkołach ponadpodstawowych. Młodzi podejmowali treningi, brali nawet udział w oficjalnych zawodach, ale najczęściej nie kończyło się to wyczynowym kontynuowaniem kariery bokserskiej. Trenowanie boksu oznaczało dla nich możliwość korzystania z wszechstronnych ćwiczeń ogólnorozwojowych, które zwykle przydawały się do uprawiania innych dyscyplin sportu.
Tak traktował swoją przygodę z boksowaniem w Unii Tarnowskie Góry pochodzący z Bobrownik Śląskich Alojzy Pełka, który uprawiał w życiu różne sporty, a największe sukcesy odnosił w kolarstwie – w latach 50. i 60. bardzo popularnym w powiecie tarnogórskim.
– Jednym z moich pierwszych startów był udział w czerwcu 1958 r. w otwartym wyścigu kolarskim z okazji Święta Kultury Fizycznej w Tarnowskich Górach, gdzie wystartowałem jeszcze jako zawodnik niestowarzyszony. Zająłem w nim pierwsze miejsce, wyprzedzając rywali z Górnika Piekary i Ruchu Bytom, natomiast w wyścigu australijskim zająłem trzecie miejsce – relacjonuje.
Przez pewien czas arkana boksu pod okiem trenera Bańskiego poznawał także Tadeusz Psiuk, bardziej znany jako sztangista i legendarny trener ciężarowców tarnogórskiego Śląska. – Zajęcia odbywały się w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 1 przy ul. Sobieskiego. Pamiętam, że po panu Bańskim adeptów pięściarstwa szkolił trener Dziura. Do wyróżniających się tarnogórskich bokserów należał Władysław Gierak – wspomina.
Udało nam się dotrzeć do pana Władysława. – Było paru zdolnych chłopaków i przez pewien czas boks w Tarnowskich Górach stał na niezłym poziomie. Pamiętam, że jeździliśmy na zawody do Częstochowy. Mną zainteresowała się nawet Warszawa, ale ostatecznie zamiast kariery bokserskiej wybrałem życie rodzinne – mówi.
Takich nieco zapomnianych już na naszym terenie dyscyplin, jak boks jest w dziejach tarnogórskiego sportu znacznie więcej, mimo że w niektórych, jak w podnoszeniu ciężarów, nasi zawodnicy osiągali sukcesy na europejską i światową skalę. Warto w tym miejscu przypomnieć, że początki sportu polskiego w Tarnowskich Górach wiążą się z powołaniem w 1920 r. klubu Unia. Jednym z jego założycieli był Franciszek Bacik, który ten pionierski czas wspominał 59 lat temu na łamach naszej gazety. Miasto pozostawało wtedy jeszcze w granicach Niemiec, a pierwszy mecz piłkarski, z Pogonią Katowice, drużyna Unii rozegrała na boisku będącym własnością miejscowego Grenzschutzu. Obie drużyny, wywołując konsternację niemieckich wojskowych, przywitały publiczność okrzykiem w języku polskim "Sportowi – cześć!"
W tym czasie na Śląsku popularna była przede wszystkim gra w palanta – nie inaczej było i u nas. W 1922 r. powstał w mieście polski klub tenisowy, a niedługo potem tradycje i niewielki majątek Unii przejął nowo założony Klub Sportowy Śląsk Tarnowskie Góry, który istniał do 1960 r. – gdy połączył się z Kolejarzem, tworząc Kolejowy Klub Sportowy Śląsk. W okresie międzywojennym w mieście powstawały także inne inicjatywy sportowe. Na przykład w latach 20. ćwiczono zapasy i dźwigano ciężary w klubie ciężkiej atletyki Heros. Swoich amatorów miała też lekkoatletyka, którą po II wojnie światowej z powodzeniem prowadził Ludowy Zespół Sportowy Tarnowiczanka Stare Tarnowice.
W 1957 r. – w którym ukazał się pierwszy numer Gwarka – największym sukcesem lokalnego sportu było zdobycie mistrzostwa Śląska przez koszykarki Kolejarza. Do I ligi nasze zawodniczki ostatecznie nie awansowały, ale znalazły się za to w nowo utworzonej II lidze, rywalizując ze znanymi klubami z Gdańska, Łodzi, Warszawy, Wrocławia czy Poznania. Później znów były bliskie awansu do I ligi, przegrywając jednak decydujący mecz z rywalkami z Torunia. Obecnie nie mamy w Tarnowskich Górach ligowej koszykówki kobiet, choć po latach odrodziła się koszykówka męska. Nie ma też sekcji kajakarskiej tarnogórskiej Spójni, której zawodnicy jeszcze w latach 80. odnosili spore sukcesy. Kajakarskie tradycje w powiecie kontynuują obecnie kluby w Świerklańcu i Nowym Chechle.
Artykuł archiwalny Krzysztofa Garczarczyka, opublikowany w Gwarku z 16 maja 2017 r.
[ZT]37968[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwarek.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz