To tutaj przez wieki tętniło życie miejskie, a niemym tego świadkiem jest otaczająca plac zabudowa, która począwszy od lat 30. XX w. ulegała niekorzystnym zmianom. Tarnogórski rynek ma swoją bogatą przeszłość. Po głównym placu miasta oprowadza nas dr Krzysztof Gwóźdź z Muzeum w Tarnowskich Górach.
Artykuł archiwalny Jarosława Myśliwskiego opublikowany w Gwarku w lipcu 2007 r.
Od połowy XVI w. przy znalazły tutaj swoje najważniejsze urzędy, których siedziba znajdowała się w mieście oraz najbardziej okazałe kamienice mieszczańskie z podcieniami przy zachodniej pierzei rynku.
Od około roku 1562 w domu (dzisiaj nr 13) znajdował się ratusz, w którym za zgodą magistratu prowadzono wyszynk piwa, co miało na celu przysporzenie dochodów gminie. Budynek w swej pierwotnej formie był zbliżony architektonicznie do mniejszej kamienicy Sedlaczka. Niestety w 1930 r. kamienicą przebudowano i stąd dzisiejszy, nieciekawy wygląd.
- Siedziba władz miejskich mieściła się tutaj stosunkowo krótko, bo do 1608 r., a w dawnym lokum magistrackim urządzono zaś gospodę. W okresie wojny trzydziestoletniej (1618–1648) utrzymywano w niej na koszt miasta żołnierzy. Również w drugiej połowie XVIII wieku oberża świadczyła usługi dla stacjonujących w mieście żołnierzy pruskich. Z tej też przyczyny karczmę zaczęto określać mianem “ordynacji,” a nazwę tę spotyka się jeszcze w źródłach w końcu osiemnastego stulecia, kiedy to lokal znajdował się w posiadaniu Johanna Augusta Boehema (Böhm). W połowie XVIII wieku przy wspomnianym lokalu funkcjonował już zajazd a od końca XIX w. jeden z najbardziej znanych tarnogórskich hoteli “Sechs Linden”, przemianowany w okresie późniejszym na “Pod Lipami”, który wziął nazwę od rosnących wzdłuż północnej pierzei rynku lip – opowiada dr Gwóźdź.
- W latach II Rzeczypospolitej kamienica należała do rodziny Majowskich, a hotelem zarządzał zięć właściciela – Juliusz Kapuściok z małżonką Amalią. Lata 1922–1939 – to czas największej aktywności hotelu. Oprócz popularnych zabaw organizowano w nim w międzywojniu ważne imprezy, np. goszczono delegatów polskich bractw kurkowych, przybyłych na uroczystość poświęcenia sztandaru tarnogórskiego towarzystwa strzeleckiego (16–19 września 1928 r.), śniadanie podczas uroczystości zaprzysiężenia burmistrza Fryderyka Antesa, które odbyło się 17 maja 1934 r – dodaje.
Obok hotelu, w tej samej kamienicy należącej do Majowskich, mieściła się też Drukarnia Polska, w której od 1930 r. wydawano popularną w mieście i powiecie gazetę “Nowiny.” Pomimo zmiany właściciela lokalu, istniał on nadal w okresie II wojny światowej pod nazwą Gaststätte Hubertushof (Gospoda “Hubertus”). Po 1945 roku przywrócono przedwojenną nazwę restauracji, która nie odzyskała jednak swej dawnej świetności. W latach następnych lokal upaństwowiono i tak przetrwał on siermiężne czasy PRL-u. Kres restauratorskim tradycjom tego budynku przyniosła gospodarka wolnorynkowa. Na początku lat 90. XX wieku restaurację “Pod Lipami” zamknięto, ale do dziś tarnogórzanie zwykli określać jej nazwa kamienicę pod nr 13.
W 1608 r. władze miejskie przeniosły swą siedzibę do sąsiedniej kamienicy, na trzy wieki. Dzisiaj w tym miejscu jest wzniesiony w 1908 r. gmach Towarzystwa Zaliczkowego (Vorschuss-Verein) (nr 14). - W 1898 r. oddano do użytku okazały ratusz, który zlokalizowano u zbiegu rynku z ul. Górniczą, gdzie wcześniej znajdowała się siedziba urzędu górniczego. Fasadę nowego lokum magistrackiego przyozdobiono m.in. herbami oraz niszą z posągiem jednego z założycieli Tarnowskich Gór – Jerzego Hohenzollerna. Po raz pierwszy został on usunięty w 1934 r., gdy urząd burmistrza piastował Fryderyk Antes. Kopię rzeźby umieścili w tym samym miejscu Niemcy w okresie okupacji, a w 1957 r. została ona zastąpiona figurą gwarka, pod którą do dziś zachował się herb margrabiowski Hohenzollernów – opowiada Krzysztof Gwóźdź.
W sąsiedztwie dawnego urzędu górniczego, czyli miejsca gdzie dziś znajduje się ratusz, mieścił się także urząd solny (obecnie kamienica nr 3). Ponadto przy rynku, za siedzibą władz miejskich z lat 1608–1898, znajdował się jeden z dwóch składów solnych. Drugi, zlokalizowany był na wschód od prezbiterium kościoła pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Przy południowej pierzei rynku mieścił się także dom należący pierwotnie do starostów bytomskich. Od 1786 r. kupiec Johann Sedlaczek prowadził w nim wyszynk, by w 1805 r. nabyć kamienicę i urządzić w niej sławną winiarnię. W okresie późniejszym firma miała swoje filie w Zabrzu (od 1915 r. Hindenburg) i Królewskiej Hucie. Współcześnie w budynku znajduje się najstarszy z istniejących lokali tarnogórskich nawiązujący w swej nazwie do dawnych tradycji restauratorskich tego miejsca oraz istniejące od 1958 r. Muzeum.
- Na przestrzeni długiej historii kamienicy, której początki sięgają II połowy XVI w. w kamienicy gościło wielu znamienitych gości. Byli to m.in. król August II, Augusta III, car Aleksandra I oraz zgodnie z tradycją Jana III Sobieski w trakcie wyprawy wiedeńskiej – przypomina dr Gwóźdź. - Interesujące informacje dotyczące wizyty Tarnowskich Górach pierwszego z wymienionych przekazał nam dziewiętnastowieczny kronikarz miasta Carl Winkler. Zgodnie z nim podążający na koronację do Krakowa wybrany na tron polski elektor saksoński Fryderyk August I przebywał w mieście od 23 do 27 lipca 1697 r. Jego przyjazd poprzedziły kilkudniowe przygotowania, podczas których m.in. przygotowano trybunę powitalną przed Bramą Lubliniecką, jak też przystosowano zabudowania wzdłuż południowej pierzei rynku, aby móc ugościć liczny orszak królewski. W celu zapewnienia łączności połączono wspomniane zabudowania wybijając w łączących je ścianach tymczasowe otwory. Warto w tym miejscu dodać, iż z królem-elektem do Tarnowskich Gór przybyły m.in. takie osobistości jak: wojewoda ruski Jan Stanisław Jabłonowski, wojewoda witebski Andrzej Kazimierz Kryszpin – Kirszenstein, starosta żydaczowski Jerzy Stanisław Dzieduszycki, zaufany doradca i minister elektora, późniejszy koniuszy wielki litewski oraz feldmarszałek saksoński Jakub Henryk Flemming - dodaje.
Omawiając bogatą przeszłość tarnogórskiego rynku należy wspomnieć, że przy głównym placu miejskim znajdowały się również najstarsze: księgarnia i apteka. Pierwszą z nich założył ok. 1713 r. mistrz pocztowy i burmistrz z lat 1720 – 1735 Ferdinand Petrasch (nr 2). Powstanie apteki “Pod Białym Aniołem” Tarnowskie Góry zawdzięczają Johannowi Cochlerowi, pełniącemu w latach 1792-1807 urząd burmistrza.
Czytaj też:
Pożar domu jednorodzinnego. Straty oszacowano na...
Grupa żołnierzy w lesie. Co się dzieje?
Młoda kobieta leżała przy dworcu kolejowym
[ZT]47243[/ZT]
Warto wiedzieć18:18, 27.01.2024
Czy po remoncie podcieni, pozostało kółko służące do mocowania wagi ? Ten element, był mocowany do sufitu, tak na wprost sklepu rzeźniczego. 18:18, 27.01.2024
Polak maly 19:33, 27.01.2024
Historia ciekawa i nic nie mówi że te ziemie były tylko niemieckie jak to hanys i inni podnoszą. Ot tak przechodziła z rąk do rąk a wielo kulturowość zawsze była w nim od wieków. TG jest pięknym miastem , szkoda że bez zakładów pracy zrobiono tylko sypialnię. 19:33, 27.01.2024
Mark N.21:47, 27.01.2024
Sehr schöne Stadt, jedoch braucht noch sehr viel Liebe und ... Arbeit. Gruß! 21:47, 27.01.2024
Polak z małym 22:26, 27.01.2024
Kto by to mógł napisać jak nie kropek . Hadziaj pis-owski zza Buga . Jak tys się tu uchowol z twoimi poglądami ze jeszcze źipiesz ? Chyba tylko jako konfident . 22:26, 27.01.2024
marek 15:03, 28.01.2024
Javol 15:03, 28.01.2024
ty cieciu17:17, 28.01.2024
3 0
biedna polska kreaturo masz jedno szczescie ze twoj tatus nie prysnol na pociag bo bys byl jeszcze dzisiaj w drodze ! 17:17, 28.01.2024
oberschlesier15:18, 29.01.2024
4 0
Wenn schon, dann jawohl 15:18, 29.01.2024