Co ma wspólnego ma Oktoberfest w Monachium z mieszkańcem Tworoga? Jaka była historia gospód w Tworogu?
Artykuł archiwalny Krzysztofa Garczarczyka, opublikowany w październiku 2007 r.
W Monachium od wielu lat odbywa się słynny Oktoberfest, największy festyn Europy.
Oktoberfest zainicjował bawarski następca tronu - Ludwik, który poślubił księżniczkę Teresę i z tej okazji urządził na podmiejskich błoniach (później nazwanych Łąkami Teresy) wielki festyn dla pospólstwa miejskiego, z piwem w roli głównej. Teraz na Theresenwiese został pociągnięty specjalny tor kolejowy, a pociąg w późnych godzinach wieczornych odwozi co godzinę delikwentów, którzy nie mogą już zmóc dalszej zabawy. Opłata za przejazd jest wliczona w cenę piwa. Warto dodać, że tradycja nakazuje, aby przed rozpoczęciem degustacji “złocistego napoju” zjeść duże golonko po bawarsku (pieczone golonko + precle, sałatka kartoflana lub pyza z tartej bułki i koniecznie kiszona kapusta z cukrem).
W 1810 r. ogłoszono konkurs: jeżeli znajdzie się śmiałek, który wypije za jednym zamachem 14 litrowych kufli piwa, to dostanie w nagrodę honorowe obywatelstwo Monachium. Ponoć do dnia dzisiejszego nikomu się ten wyczyn nie udał. Ze źródeł dobrze poinformowanych dowiedzieliśmy się, że bliski pobicia tego rekordu był jeden z mieszkańców gminy Tworóg! Wypił on aż 12 kufli, ale w czasie 5 godzin, a to trochę za długo.
Skoro jesteśmy przy Tworogu, to warto wspomnieć, że najstarszą wzmiankę o gospodzie w tej miejscowości, przy szlaku prowadzącym od Pyskowic do Dobrodzienia i Częstochowy, zapisał ks. Walenty Hoscheck. Było to przy okazji opisu probostwa, w następującym zdaniu: “…Przystosowano więc inną siedzibę w Tworogu, którą dzierżawił niejaki wieśniak imieniem Szkopek…jak powiadają niegdyś była (Taberna sen Diverorium) gospodą czy też zajazdem.”
Droga od Pyskowic przechodziła środkiem posesji, karczma była po jednej stronie, a budynki gospodarcze i stajnie po drugiej. Sprytnie pomyślane – w ten sposób przejeżdżając nie można było ominąć gospody. Jeżeli zaś pobyt w niej się przedłużał, konie można było zamknąć na noc w stajni. Widocznie jednak interes nie rozkręcał się najlepiej, dlatego zamknięto jej podwoje.
Dzierżawcą tego budynku był wieśniak o nazwisku Szkopek, który udostępnił rozpadający się obiekt byłej grzesznej gospody księdzu Ignacemu Wesseli`emu (1746-1762) na pobożne probostwo. Ostatecznie budynek starej karczmy, a później probostwa został rozebrany w 1792 r.
W XVIII w. hrabiowskim browarnikiem w Tworogu był niejaki Rößel, który sprowadził z Czech dwóch mistrzów piwowarstwa, zwanych “slodkami”. Byli nimi František i Martin Skřetva. W późniejszym okresie na tym samym szlaku, bliżej dworca, wybudowano nową gospodę – wg ksiąg katastralnych ok.1868 r.
Wszystkie gospody w Tworogu, a było ich w tym czasie pięć, należały do Żydów. Jednym z nich, opodal dworca, był “der Gastwirth” Mandel Ansbach ur. 10.04.1810 r. w Nicolai (Mikołów), zm. 23.04.1881 r. w Tworogu. Żonaty był dwa razy, najpierw z Joanną z d. Bobrecker, później z Henriette Jettel z d. Tallert. Kiedy już niedomagał, pomagał mu syn Marcus, a później “Gastwirth” Jakob Ansbach, żonaty z Rosalie z d. Herzberg.
Gospodę w spadku otrzymała córka Julia ur. 04.08.1854 r. Jej mężem był “der Gasthauspachter”, a później “der Gasthausbesitzer” Aaron Freund z Bytomia. Po Żydach gospodę nabył w 1899 r. Wilhelm Hoppe, ur. 03.10.1850 r. w Schelitz (Chrzelice pow. Prudnik), syn Valentina i Mathilde z d. Kosubek. Po jego śmierci w 1905 r. właścicielką została żona Paulina z d. Violka. Rodzina Hoppe miała kontrakt z toszeckim zamkowym browarem i sprzedawała jego markowe piwo o nazwie “Schloßbier”. Reklama z tego czasu głosiła: Herrschaftliche Schlossbrauerei Tost G.m.b.H.Toster Burgbräu im Grenzland, das stets beliebte Qualitätsbier. Hel und dunkel in folg. Bierdepots erhältlich: in Tworog bei Paulina Hoppe.
Od 1920 r. interes prowadził ich starszy syn Theodor, który po jakimś czasie zrezygnował z gospody w Tworogu na rzecz “Casina” w Krupskim Młynie. Następnym właścicielem został młodszy syn, Georg Hoppe, ur.17.09.1889 r. w Kocinie k. Żagania.
Zachowane zdjęcie z początku XX w. pokazuje gospodę jeszcze bez obszernej sali widowiskowej, która została wybudowana później, przez znaną firmę budowlaną Maschollek. Była to typowa parterowa karczma z dużym parkingiem, w tym czasie głównie dla furmanek. Gospoda nie miała nigdy jakieś buńczucznej nazwy, nad drzwiami wejściowymi był napis na murze “Hoppe Gasthaus” i pod spodem nazwa serwowanego piwa.
Po prawej stronie zdjęcia widać miejsce ogrodzone płotem, był to rów - deszczołap. Dlatego miejsce było ogrodzone płotem, żeby podchmieleni klienci przypadkowo nie potopili się w tym rowie, zwłaszcza kiedy opady były obfite.
Odkryty rów rozciągał się wzdłuż obecnych ulic Tarnogórskiej i Lublinieckiej.
Według relacji Fryderyka Zgodzaja – oprac.Krzysztof Garczarczyk
Piotr Sobczak18:37, 24.03.2024
1 0
Chętnie bym się podjął wyzwania ale za jakąś konkretną nagrodę 18:37, 24.03.2024