Zamknij

Przy budowie obiektów wojskowych pracowało 150 osób

10:52, 28.12.2024 Aktualizacja: 13:42, 28.12.2024
Schron bojowy przy polnej drodze do Niezdary. Fot. Krzysztof Garczarczyk Schron bojowy przy polnej drodze do Niezdary. Fot. Krzysztof Garczarczyk

W rejonie Niezdary, Tąpkowic, Ożarowic i Sączowa łatwo można natrafić na kilka schronów bojowych, stanowiących fragment systemu fortyfikacji stałych, które we wrześniu 1939 r. Miały powstrzymać niemieckie uderzenie na śląskim odcinku frontu.

Artykuł archiwalny Krzysztofa Garczarczyka opublikowany w Gwarku w listopadzie 2002 r.

Była to północna część linii umocnień Obszaru Warownego Śląsk, budowaną przez 23. Górnośląską Dywizję Piechoty. Choć nie spełniły roli, jaką im wyznaczono, pozostają do dziś cennym pomnikiem wojskowej sztuki inżynierskiej i chyba jednak niezbyt docenianą atrakcją turystyczną.

Do budowy schronów, odbywającej się z zachowaniem ścisłej wojskowej tajemnicy, zatrudniano także bezrobotnych mieszkańców ówczesnej gminy Ożarowice. Jednym z nich był śp. Stanisław Pośpiech, który wykonywał roboty zbrojarskie. Według jego relacji przy budowie obiektów wojskowych pracowało 150 osób na trzy zmiany. Biuro przyjęć mieściło się w Tąpkowicach, a kandydaci do pracy przy fortyfikacjach badania lekarskie przechodzili w Chorzowie.

Pierwszym obiektem, przy którym pracował Stanisław Pośpiech był schron bojowy przy drodze z Tąpkowic do Ożarowic. Potem pracował w Sączowie, przy wznoszeniu bunkra na tzw. Wieczorkowym polu. Następny schron miał stanąć w Mierzęcicach, gdzie zwiezione były już potrzebne materiały budowlane. Gdy 1 września robotnicy szli do Mierzęcic, nad ich głowami przelatywały już niemieckie samoloty.

- Dobrze wiedząc, co to oznacza, czym prędzej zawróciliśmy do domów – wspominał śp. pan Stanisław. - Nigdy nie otrzymaliśmy naszych zaległych dwumiesięcznych poborów, gdyż oczekiwani kasjerzy z Warszawy nie dojechali już na miejsce.

 

[ZT]57387[/ZT]

Odcinka pogranicza nad środkową Brynicą miało bronić przed Niemcami zgrupowanie „Tarnowskie Góry” pułkownika dyplomowanego Jerzego Gorgonia, dowódcy 11 Pułku Piechoty. W jego skład wchodziły także inne pododdziały: batalion obrony narodowej „Tarnowskie Góry”, samodzielna 6. kompania ciężkich karabinów maszynowych „Niezdara” mjr. Józefa Ćwiąkalskiego i inne.

Niemcy nie zamierzali jednak atakować umocnień nad Brynicą i skierowali natarcie daleko na północ od odcinka fortecznego „Niezdara”. Tym samym nad oddziałem wydzielonym „Tarnowskie Góry” zawisła groźba okrążenia od północy.

2 września 11 Pułk Piechoty i batalion forteczny „Niezdara” otrzymały rozkaz opuszczenia fortyfikacji i wycofania się w rejon Ząbkowic koło Będzina,

Jak pisze Jan Przemsza-Zieliński, zanim żołnierze majora Ćwiąkalskiego opuścili swoje pozycje „z fortów wymontowane zostały ciężkie karabiny maszynowe, armatki przeciwpancerne i działa artyleryjskie. Sprawnie przebiegała rekwizycja koni i wozów do przewozu ciężkiego sprzętu batalionu, który nie miał własnych taczanek i biedek. Zbędny sprzęt zapakowano do autobusów i przewieziono do Ząbkowic, do dalszej ewakuacji z oddziałami kadrowymi batalionu zapasowego”.

Czytaj też:

Tarnowskie Góry. Pamiętacie zapadlisko przy ul. Wojska Polskiego?

Zdjęcie sprzed lat. Rozpoznajecie, kto na nim jest?

[ZT]57384[/ZT]

 

(Krzysztof Garczarczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%