To była tragedia, która dotknęła wiele rodzin na Górnym Śląsku. Do dzisiaj nie wiadomo, ilu mieszkańców regionu padło ofiarą wywózek. Źródła różnie szacują – od 30 do nawet 90 tys. osób.
Byli łupem wojennym, rękami do katorżniczej pracy. Od stycznia 1945 wraz z wejściem Sowietów na Górny Śląsk, rozpoczęły się prześladowania i wywózki na wschód. Zabierano głównie mężczyzn, chociaż jak mówi historyk Dariusz Pietrucha ze stowarzyszenia "Pro Fortalicium", zdarzało się, że również kobiety. Nie wszyscy dojechali pociągiem do miejsca zsyłki. Wielu z nich zmarło po drodze z zimna, głodu, wyczerpania… Ci których wywożono do Kazachstanu, musieli przetrwać w bydlęcym wagonie - „krowioku” 6-tygodniową podróż.
W sobotę, 15 lutego w Radzionkowie przed Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku odbyła się rekonstrukcja historyczna ukazująca dramatyczne losy Górnoślązaków. Wydarzenie zorganizowano z okazji 10. rocznicy utworzenia Centrum oraz 80. rocznicy Tragedii Górnośląskiej, przy współudziale m.in. rekonstruktorów ze Stowarzyszenia na rzecz Zabytków Fortyfikacji "Pro Fortalicium", Schronu Miechowice oraz 17 Radzionkowskiej Drużyny Piechoty Zmechanizowanej.
[FOTORELACJA]30036[/FOTORELACJA]
Czytaj też:
Tarnowskie Góry. Zderzenie na skrzyżowaniu
Tarnowskie Góry. Czujny sąsiad pomógł złapać złodziei
Prezes szpitala: przywracamy działalność chirurgii