Zamknij

25-lat temu Radzionków odzyskał prawa miejskie: na pewno będziemy chodzić po prostym chodniku

20:06, 20.01.2023 aj Aktualizacja: 20:15, 20.01.2023
Skomentuj © Skrzyżowanie obecnych ulic Knosały i Śródmiejskiej. Fot. Archiwum prywatne © Skrzyżowanie obecnych ulic Knosały i Śródmiejskiej. Fot. Archiwum prywatne

1 stycznia 1998 roku Radzionków przestał być dzielnicą Bytomia i uzyskał ponownie status miasta. Przypominamy, jakie nastroje i nadzieje się z tym wiązały. 

– Dziennikarze nie zadają tego pytania, ale ja dostrzegam całkiem inne wartości łączące się z powstaniem gminy Radzionków. Myślę o lokalnym patriotyzmie – w dobrym tego słowa znaczeniu. Mówimy często o Europie, a zapominamy, że ona składa się jednak z małych ojczyzn. W styczniu powstanie tu coś, czego od 22 lat tutejszej społeczności brakuje. Wracamy do starych wartości – mówił ówczesny komisarz Gustaw Jochlik, działacz Radzionkowskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. To ta organizacja już na początku lat 90. podjęła starania o samodzielność Radzionkowa. 

Po 7 latach się udało i odpowiednie rozporządzenie opublikowano we wrześniu 1997 r. w Dzienniku Ustaw RP. Po 22 latach przynależności do Bytomia Radzionków miał wrócić na mapę Polski jako miasto. Jego nowe granice różniły się od tych z 1975 roku. Mieszkańcy Stroszka, Suchej Góry i osiedla Na Wzgórzu w większości nie byli zainteresowani ponownym znalezieniem się w granicach Radzionkowa. Nowa gmina objęła tzw. Stary Radzionków i Rojcę. Miała obszar 1325 ha i mieszkało tam 19 tys. osób. 

Nie biedna, nie bogata

"Nowy" Radzionków, mimo zmiany przepisów (w 1998 roku podatek drogowy został wkalkulowany w cenę paliwa, gminy miały w zamian otrzymywać subwencję. Samorządowcy szacowali, że będą stratni do 50 proc.) i braku przemysłu na swoim terenie, nie był biedny. Gustaw Jochlik tłumaczył, że gmina miała do dyspozycji 14 mln zł. Dochód na jednego mieszkańca wynosił wtedy 700 zł. 

– Przede wszystkim trzeba uruchomić urząd gminy. Od 5 stycznia musi funkcjonować wydział finansowy oraz pion organizacyjny: od początku przyszłego roku będzie można meldować i wymeldowywać mieszkańców – mówił w grudniu 1997 roku  Gustaw Jochlik.

Samorządowcy w pierwszej kolejności chcieli uporządkować plac obok "Hermesu" i naprawić najbardziej zaniedbane chodniki i drogi.

– Nie ma za dużo do zrobienia, chociaż nie wiem, czy to jest akurat zasługa władzy bytomskiej. Mamy centralę telefoniczną, dzięki czemu w Radzionkowie są telefony. Gdy pojawiła się szansa gazyfikacji, w takich dzielnicach jak Stolarzowice czy Radzionków, można było stworzyć komitety gazyfikacyjne. I one powstały, a gaz doprowadzono. Mamy oczyszczalnię ścieków, basen, dom kultury, zawodową straż pożarną. Można powiedzieć, że infrastruktura małego miasteczka jest kompletna, a w domach mamy właściwie wszystkie media – podkreślał.

Dodawał, że do 1990 roku do Radzionkowa nie szły żadne pieniądze. Wyjątkiem była budowa na radzionkowskich polach osiedla Na Wzgórzu. W starym Radzionkowie nic nie robiono. Ostatnie inwestycje pamiętały generała Ziętka. 

– Będzie pan starał się o fotel burmistrza? – pytali w grudniu 1997 roku Gustawa Jochlika dziennikarze "Gwarka". Odpowiedział śmiechem, ale w 1998 roku został przed radnych jednogłośnie wybrany na stanowisko burmistrza miasta. Na kolejną kadencję, w 2002 roku, wybrali go w pierwszych bezpośrednich wyborach mieszkańcy. 

Co na to mieszkańcy?

O obawy i nadzieje związane z samodzielnym Radzionkowem redakcja "Gwarka" pytała mieszkańców. Dominowały pozytywne nastroje, ale niektórzy byli sceptyczni. 

Wojciech Bączkiewicz: Moim zdaniem to będzie wielka klęska finansowa. W Radzionkowie nie ma właściwie nic z tego, co powinno być w prawdziwym mieście. Żeby z tego co jest uczynić prawdziwe miasto, trzeba życie poświęcić. Dlatego czarno to widzę. Moim zdaniem, usamodzielnienie Radzionkowa to robota kogoś złośliwego,  kto pojechał do Warszawy i to wszystko wbrew logice załatwił. 

Adela Rusak: Z tego, że będziemy samodzielną gminą jestem bardzo zadowolona. Na pewno będzie więcej pieniędzy na różne remonty. Trzeba porządnie zrobić ulice, naprawić chodniki. Poza tym władza będzie bliżej. Można jej na karku siedzieć i patrzeć na ręce, gdzie i jak nasze wspólne pieniądze wydaje. 

Łucja i Eugeniusz Molowie: Radzionkowianie chcą Radzionkowa, a nie Bytomia. Bo Bytom miał nas na samym końcu. Pieniądze najpierw szły do Bytomia, a potem do Radzionkowa. Radni w radzie miejskiej bez przerwy kłócili się między sobą, a taka jest prawda, że tutaj nic nigdy nie było zrobione. 

Krzysztof Mol, właściciel pracowni futer: Jestem jak najbardziej za. Zawsze opowiadałem się za samodzielnym Radzionkowem. Nie będę dokładał moich pieniędzy do Bytomia. Czy obawiam się, że nowa władza będzie chciała zwiększyć podatki? Nie, tego się nie boję. Oni obiecali nam, że tego nie zrobią i trzeba ich trzymać za słowo. 

Anna Szczepanek: To dobrze, że będziemy samodzielni. Może będzie lepiej. Jest dużo do zrobienia, szczególnie na drogach. Myślę, że poprawi się ich stan. 

Mirosława Dytman: To bezsens. Uważam, że nie mamy z czym startować do samodzielności: nie mamy szpitala, porządnej przychodni lekarskiej, w Radzionkowie brakuje lekarzy. Skąd miasto będzie miało na to pieniądze? Boję się także, że cała ta samodzielność to wymysł grupy ludzi, którzy chcą w Radzionkowie znaleźć ciepłe posady. W referendum ja i mój mąż byliśmy temu pomysłowi przeciwni i tak uważamy do dziś. 

Artur Szatters, pełniący obowiązki dyrektora Centrum Kultury "Karolinka": Myślę, że samodzielny Radzionków jest ludziom potrzebny. Wartością tej gminy będą ludzie, w których drzemie ogromny potencjał. Chcą oni pracować dla siebie, bo pracę tę będzie tu, na miejscu, doskonale widać. Myślę także, że Radzionkowa nie czeka żadna finansowa niespodzianka. Gmina jest w stanie utrzymać się na przyzwoitym poziomie. Dla Bytomia, co czuliśmy na co dzień, byliśmy tylko odległą dzielnicą. 

Bytomska okupacja 

O Radzionkowie opowiadały też panie z klubu seniora przy CK "Karolinka": Maria Anders, Ema Pakuła, Elżbieta Hajda, Łucja Żydek, Helena Sosinka, Jadwiga Michalska, Jadwiga Musialik, Jadwiga Anders, Helena Hajduk. 

 "W Radzionkowie ludzie byli bardzo robotni. Każdy skrawek ziemi był obrobiony. W Radzionkowie nie było złodziei. Ludzie nie zamykali domów, wszystko zostawiali pootwierane. A jaki tłum zawsze w kościele był! Zima nie zima ludzie szli z Lazarówki, Suchej Góry, Orzecha, Bobrownik, a wcześniej to i z Koziej Góry. To wszystko była jedna parafia" - opowiadały. 

"Najgorsze były te lata, gdy nas przyłączyli do Bytomia. Jacy ludzie byli niezadowoleni, jak klęli. Ale stopniowo to ucichło, dużo nowych się sprowadziło. Do Bytomia to my się nigdy za bardzo nie przyznawali; ludzie mówili na początku, że my są pod okupacją! Jedno nas naprawdę denerwowało, że trzeba było dokumenty zmienić: jak ktoś się urodził w Radzionkowie, to kazali mówić, że w Bytomiu. To było przecież fałszowanie dokumentów. A przy załatwianiu spadków, czy innych formalności, to zawsze był z tym problem" - wspominały.

Ziętek i Knosała 

Panie z klubu seniora z sentymentem wspominały Jerzego Ziętka i księdza Knosałę: 

"Ziętka? Bardzo dobrze wspominamy. Jak czegoś ludzie nie umieli załatwić, to do niego szli. Osiedle Na Wzgórzu kiedyś nazywało się osiedle Ziętka. Zmienili to, niepotrzebnie. Teraz to Ziętek nie ma w Radzionkowie ani ulicy, ani placu.  Druga taka ważna osoba z Radzionkowa, to ksiądz Knosała. Niektórzy też mieli go za Niemca. A to nieprawda. Był wielkim człowiekiem, pomagał bardzo Polakom. Był takim dyplomatą. Jak go bolszewicy wysiedlali, to było takie nieprzyjemne, niesprawiedliwe. Przyszli po niego, ale nie mogli go wziąć, bo ludzie go nie dali".

Odłączenie od Bytomia oceniały pozytywnie:

" Spotyka się ludzi, którzy mówią: nam to już jest wszystko jedno, czy będziemy mieszkać w Radzionkowie, czy w Bytomiu. Mówią, że zmiany będą dużo kosztować, że potracą się urzędowe papiery. Ale będzie dobrze. Bo my to nie jesteśmy żaden Bytom. I na pewno będziemy chodzić po prostym chodniku". 

Materiały pochodzą z archiwalnych artykułów opublikowanych w "Gwarku" w grudniu 1997 roku. 

Czytaj także:

Śmiertelny wypadek przy pracy w Radzionkowie. Jest decyzja prokuratury

[ZT]39658[/ZT]

 

(aj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

aa

1 1

a 21:26, 20.01.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bb

1 1

b 12:45, 21.01.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CC

1 0

C 17:28, 21.01.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%