Artykuł archiwalny
Obchodzone 2 lutego święto Ofiarowania Pańskiego, nazywane też świętem Matki Bożej Gromnicznej, w 1945 roku przypadło w piątek. Tego dnia mieszkańcy Tarnowskich Gór, po kilkunastodniowej przerwie, znów mogli uczestniczyć we mszy świętej. W jej trakcie, oprócz liturgicznego języka łacińskiego, zabrzmiała polska mowa.
Zniszczenia powstałe podczas przejścia frontu przez Tarnowskie Góry widać m.in. na tej fotografii, która przedstawia inaugurację roku szkolnego Państwowego Gimnazjum Żeńskiego im. Jana Sobieskiego (obecnie I LO im. Stefanii Sempołowskiej) w 1945 r. Na pierwszym planie poczet sztandarowy wspomnianej placówki, na drugim - kamienica, która uległa spaleniu podczas wkraczania do Tarnowskich Gór Armii Czerwonej (obecnie róg ulic Krakowskiej i Marszałka Józefa Piłsudskiego). Zdjęcie wykonano 12 lutego 1945 r. Fot. Archiwum Muzeum w Tarnowskich Górach
Msza święta była sprawowana w kościele filialnym św. Anny, gdyż kościół parafialny Świętych Apostołów Piotra i Pawła został poważnie uszkodzony w wyniku działań wojennych. Niektóre źródła podają, że spadły na niego cztery pociski artyleryjskie, a jeden trafił w pobliską plebanię. – Ja zapamiętałem dużą wyrwę w ścianie kościoła od strony wikarówki. W tym miejscu znajdował się wcześniej piękny witraż ze sceną Zesłania Ducha Świętego – wspominał Stanisław Wyciszczak (rocznik 1930), długoletni działacz Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, który jako nastoletni chłopak brał udział w pamiętnej mszy w święto Matki Bożej Gromnicznej w 1945 r.
– Poszedłem na nią z ojcem, mama była wtedy chora. Nie pamiętam, kto ją odprawiał, pewnie jakiś wikary [ks. Michał Lewek ponownie objął parafię 11 lutego], ale przeżycie na pewno było wielkie. Była to pierwsza msza święta po wyzwoleniu miasta i to z językiem polskim – opowiadał.
Armia Radziecka oswobodziła Tarnowskie Góry z rąk Niemców 23 stycznia. Zanim jednak czerwonoarmiści weszli w granice miasta, dwa dni wcześniej, w niedzielę, spadł na nie grad pocisków artyleryjskich. Ostrzał rozpoczął się we wczesnych godzinach rannych, wywołując przerażenie wśród tarnogórzan. Jego ofiarami stały się 16-letnia Marysia Stocka i starsza pani Kozielska, zamieszkałe przy ul. ks. Bończyka, które wybrały się do kościoła parafialnego na mszę świętą. Ukryci w piwnicy sąsiedzi na próżno czekali na ich powrót. Zginęły na miejscu w rejonie obecnej ul. ks. Lewka, w pobliżu magazynów winiarni "Sedlaczek". Ostrzeliwanie miasta, prowadzone także z udziałem lotnictwa, sprawiło, że przerwano odprawianie nabożeństw, aby nie narażać wiernych.
W poniedziałek walki trwały już na przedmieściach i w śródmieściu Tarnowskich Gór. Główną linię obrony przygotowano pod miastem, od jego południowej i zachodniej strony, ale silne punkty oporu znajdowały się też w jego obrębie. Ludność cywilna, poukrywana w schronach i piwnicach, z niepokojem wsłuchiwała się w odgłosy kanonady.
Rankiem następnego dnia Stanisław Wyciszczak, mieszkający na samym końcu ul. ks. Bończyka, pod numerem 23, wyglądając przez okno, dostrzegł na pobliskich polach żołnierzy w spiczastych czapkach, stojących przy dwóch ciałach nieruchomo leżących na śniegu. Nie był pewien czy to Niemcy, czy Rosjanie, ale gdy tylko powiedział ojcu, jak wyglądają ich czapki, wiedział już, że to czerwonoarmiści. Zaraz po odejściu Rosjan, targany ciekawością, tak jak stał, w papuciach na nogach, czym prędzej pobiegł na pola. Przy zwłokach dwóch mężczyzn, żołnierzy niemieckich, leżały porozrzucane dokumenty. Zabrał je do domu, przekazując ojcu. Okazało się, że dwaj zabici byli mieszkańcami Tarnowskich Gór. Już później pojawiły się informacje, że Rosjanie, podobno wskutek donosu, znaleźli ich w jakiejś kryjówce i natychmiast rozstrzelali.
Ojciec Stanisława Wyciszczaka, znając personalia zabitych, powiadomił ich rodziny. W godzinach popołudniowych bliscy rozstrzelanych żołnierzy przyszli z sankami, aby zabrać zwłoki i je godnie pogrzebać.
Artykuł archiwalny, ukazał się w "Gwarku" nr 5 z 2019 r.
Czytaj także:
100 kolejarzy budowało chodnik przy ul. Częstochowskiej. Czyny społeczne w Tarnowskich Górach
[ZT]39676[/ZT]
moglo zostac 11:34, 22.01.2023
tak jak bylo teraz jest okupacja SLASKA przez chadziaji nic gorszego nie moglo nas spotkac ! 11:34, 22.01.2023
A ten swoje ? 12:39, 22.01.2023
Przewietsz się człowieku ....hanysie głowę leczy się na 3 niskie domki . 12:39, 22.01.2023
czyli12:42, 22.01.2023
z deszczu pod rynnę, najpierw hitlery, potem kler z komuchami, potem kler z solidaruchami, teraz znów kler z post komuchami, a kiedy tu będą ino Slonzoki!!!? 12:42, 22.01.2023
Boss 17:32, 05.02.2023
Tobie pisowski pajacu PiS już całkiem mózg wyssał 17:32, 05.02.2023
hehe17:07, 22.01.2023
a ja jestem hadziajem i sie ciesze z tego ,. ze moge to glosno powiedziec , 17:07, 22.01.2023
tak tak17:52, 22.01.2023
tez sprawdzilem drzewo gene..tez jestem hadziajem a myslalem ,ze hanysem , cos mi mi tu nie gra 17:52, 22.01.2023
Pikuś18:45, 22.01.2023
Cały czas taka sama- czy to sowiecka czy radziecka czy czerwona - druga armia świata , jej dewiza to palić gwałcić i mordować. 18:45, 22.01.2023
mas12:53, 29.01.2023
Nistety , to pasuje jak d... do wiadra ! Niema narodow co nigdy nie robia bledow , ale w tym narodzie to juz od zarania i obojetnie czy to biali , czerwoni albo putinowscy !!!!!!!!!!!!!!!! 12:53, 29.01.2023
historia sie klania15:32, 03.02.2023
Po jakim wyzwoleniu ? Tarnowskie Gory byly Niemieckie ,Tytul chyba nie trafiony ? powinno byc Pierwsza msza w okupowanym miescie . To wy jestescie okupantami . Tu nikt nie musial byc wyzwolony . 15:32, 03.02.2023
na Slasku 16:01, 22.01.2023
5 2
trzeba przewietszyc zeby pozbyc sie chadziaji !!!!!! 16:01, 22.01.2023