LKS Żyglin świętuje w tym roku 40. urodziny. Pomysł kilku działaczy przełożył się na powstanie drużyny, która obecnie gra w lidze okręgowej, powstanie boiska i klubowej siedziby oraz bogatą historię sportową.
Otwarcie boiska w Żyglinie Fot. Archiwum klubu
Próby założenia klubu sportowego w Żyglinie podejmowano już w latach 60. i 70. XX wieku. Udało się w kolejnej dekadzie. Miała w tym udział 5-kilogramowa puszka szynki, towar wtedy deficytowy. Podarunek pozwolił na wyrobienie pieczątki potrzebnej do zakończenia formalności. W zakładzie w Bytomiu udało się to załatwić w kilka dni, a nie czekać 3 miesiące.
Klub piłkarski z Żyglina powołano do życia 11 sierpnia 1983 roku. Głównym inicjatorem i organizatorem przedsięwzięcia był Emil Til, który jako grający trener podjął się prowadzenia drużyny piłkarskiej. W skład pierwszego zarządu klubu weszli: Eugeniusz Gulba (prezes), Andrzej Drzyźla (I wiceprezes), E. Til (II wiceprezes), Henryk Celary (sekretarz) i Jerzy Horzela (skarbnik). Początkowo klub nosił nazwę Nadzieja Żyglin, potem LZS Żyglin, a po latach LKS Żyglin.
Inauguracyjny mecz w bytomskiej klasie B żyglinianie rozegrali 28 sierpnia 1983 r. Ulegli wtedy na wyjeździe Pionierowi Wilkowice 0:1, ale już w następnej kolejce wygrali z Viktorią Świniowice 3:0.
[FOTORELACJA]27790[/FOTORELACJA]
Żyglin nie miał wtedy swojego boiska. Początkowo rozgrywał mecze w Świerklańcu, dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionych działaczy. Nie miał też własnych strojów. W pierwszym meczu piłkarze wystąpili we własnych, harcerskich getrach. Przez dwa miesiące stroje wypożyczali ze Świerklańca. Dopiero potem kupiono komplety strojów w charakterystycznych, klubowych niebiesko-białych barwach.
Treningi początkowo odbywały się w pobliskich lasach, łąkach oraz na boisku przy szkole podstawowej. Zawodnicy wspominali kilku kilometrowe biegi drogami leśnymi oraz ulubiony element szkolenia trenera Emila Tila czyli sprinty 10 x 10 m, 10 x 20 m, 10 x 30 m i z powrotem. Jaka była forma piłkarzy może świadczyć "rozgrzewka" Huberta Tila, który na mecz w Świerklańcu przybiegał z Żyglina. W okresie zimowym treningi odbywały się w sali gimnastycznej. Grzegorz Żółkiewicz, ówczesny zawodnik, wspominał, że "(...) treningi były wyczerpujące, ale z czasem wyrabiały niesamowitą kondycję wśród zawodników".
Boisko w Żyglinie oddano do użytku w lipcu 1985 r. Powstało dzięki zaangażowaniu działaczy klubowych, pomocy mieszkańców Żyglina, Chóru "Piast" oraz Huty Cynku w Miasteczku Śląskim. Przez dwa lata ludzie własnymi siłami równali teren, zwozili ziemię, siali trawę sportową, a potem ją podlewali. W ramach specjalnej akcji mieszkańcy użyczyli ciągników i ciężarówki. Dzięki temu na boisko zwieziono 176 przyczep gliny i kamienia, z których potem powstała równa płyta boiska. Z przyzwyczajenia mieszkańcy dalej wypasali tam barany, stąd Eugeniusz Gulba postanowił zapisać na walcu, który służył do utwardzania boiska: "Zakaz pasania baranów na boisku". Wybudowanie boiska zbiegło się w czasie z ogłoszonym ogólnopolskim konkursem "Boisko w każdej wsi, ośrodek sportu i rekreacji w każdej gminie". Klub z Żyglina zajął I miejsce i otrzymał nagrodę w wysokości 60 tys. zł.
Klub nie miał swojej siedziby. Piłkarze przebierali się w pobliskiej szkole podstawowej lub w autobusach w drodze na mecz. Po uzyskaniu w 1987 roku pozwolenia rozpoczęła się budowa, w której brali udział mieszkańcy Żyglina oraz sympatycy klubu.
Przez pierwsze trzy dekady piłkarze z Żyglina grali w A i B klasie, zaliczając spadki i awansy. Ciekawostką z połowy lat 90. jest najdroższy i najmniej owocny transfer w historii klubu. Za przejście zawodnika, prawdopodobnie z Piekar Śląskich, działacze zapłacili wtedy aż 3000 zł. Zawodnik pograł 15 minut, doznał kontuzji i już nigdy nie pojawił się w klubie.
W sezonie 2015/2016 żyglinianie, prowadzeni przez trenera Sebastiana Żaka, zajęli w klasie A drugie miejsce i tym samym uzyskali awans do klasy okręgowej, w której grali w następnym sezonie 2016/17. Po spadku udało im się wrócić do okręgówki w sezonie 2021/22 i grają na tym szczeblu rozgrywek do dziś.
Dziękuję panu Markowi Barczykowi za udostępnienie materiałów archiwalnych.
[CGK]1820[/CGK]
Czytaj także:
Nakło Śląskie. Czarno od much, mieszkańcy w weekendy uciekają z domów
Jest parking, nie ma ścieżki. Będzie wersja uboższa
[ZT]42820[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz