Zamknij

Wróżba Kononowicza, czyli pląs przy ogniu na zwalczenie chandry, albo, jak kto woli, do czego się lepiej teraz za bardzo nie przyzwyczajać

15:24, 12.05.2020 Jacek Tarski Aktualizacja: 15:38, 12.05.2020
Skomentuj

Był kiedyś taki kandydat na prezydenta, który zwał się Kononowicz. Gość był, jakby to powiedzieć, odrobinę nieszczęśliwy, ale kiedy zrobiono zeń gwiazdę internetu, zaczął się wczuwać w rolę i do narodu przemawiać. Nieważne co gadał. Ważne to, za co go zapamiętano, a stało się to dzięki temu, że któregoś dnia wieszczył, że niczego już nie będzie. I co? I to, że miał gość rację, że wyszło na jego. 

Hiobowych wieści od połowy marca przybywa w tempie allegro vivace. Nie będzie "Gwarków", nie będzie Turdepoloń, nie będzie Dni Bobra, Dni Lasu, festynów, festiwali koncertów i wielu innych tak zwanych eventów. Czego jeszcze nie będzie, to się jeszcze okaże, w każdym razie lud się tym wszystkim zasępił wielce. 

No bo tak, cały rok człowiek zasuwa od dzwona do dzwona, ciuła grosz do grosza, coby potem te parę złotych na krupnioka i piwo wydać, a tu nagle, skuli jakiegoś świństwa, co to go nawet przez mikroskop nie widać, żegnaj Gienia, świat się zmienia. Toć już nawet starożytni wiedzieli, że ludziom, oprócz chleba, trza igrzysk. Nawet żyjące w amazońskiej dżungli plemiona muszą sobie od czasu do czasu popląsać przy ognisku i trząść dzidami. A my nie będziemy mogli? 

No nie będziemy i nie będę tu uzasadniał, że lepiej popościć, niż leżeć pod respiratorem. Mogę natomiast poradzić, by nie popadać w czarną rozpacz z tego powodu. Brak "Gwarków" da się przeżyć, piwa można się napić w domu lub w ogródku, krupnioka wchłonąć także tamże. Że to mniej wesołe? No mniej, ale kto nam obiecywał, że zawsze będzie wesoło? 

Nie przywiązywałbym się także do myśli, że wszystko to, co dziś odwołano, odbędzie się za rok. Pieron wie, jak się to wszystko jeszcze rozwinie. Może się okazać, i niektórzy coraz częściej o tym mówią, że będziemy sobie musieli przefasonować życie i zapomnieć o tym, jak się żyło przed epidemią. Oby tak nie było, a jeśli już, to w najmniejszym stopniu, ale wizja jest wielce realna. I co wtedy?

Nic. Trzeba sobie będzie samemu "Gwarki" organizować, z pochodem solo wokół własnego placu, a potem, w ramach innych potrzeb kulturalnych, poskakać przy rozpalonym przez siebie maluśkim ognisku. I na nic zaklęcia, czary, nadzieje. Dożyliśmy naprawdę ciekawych czasów. 

(Jacek Tarski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

2251&2251&

0 0

Dobrze i ciekawie już było, jest i będzie coraz trudniej. I to jest realizm, bez cienia pesymizmu. Pozdrawiam serdecznie Szanownego Pana Redaktora! 22:08, 12.05.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

joojoo

0 0

Święte słowa...….. 17:58, 17.05.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%