Zamknij

Tarnowskie Góry. 100 tysięcy talarów na poszukiwania złóż kruszcu

20:32, 26.05.2023 Arkadiusz Kuzio-Podrucki
Skomentuj Model maszyny parowej w Muzeum w Tarnowskich Górach. Fot. Jarosław Myśliwski Model maszyny parowej w Muzeum w Tarnowskich Górach. Fot. Jarosław Myśliwski

Fryderyk Wilhelm von Reden, jako dyrektor Wyższego Urzędu Górniczego, postawił na rozwój i inwestycje. Warunkiem jednak było znalezienie nowych złóż kruszców, których eksploatacja przyniosłaby zyski.

Artykuł archiwalny Arkadiusza Kuzio-Podruckiego, opublikowany w Gwarku w grudniu 2009 r.

Poszukiwania nowych złóż kruszców trwały także wokół Tarnowskich Gór. Tereny te już raz przecież okazały się nader bogate w kruszce, takie jak srebro i ołów.

Król pruski przeznaczył na poszukiwania 100 tysięcy talarów. Sprowadzono 44 saskich górników, wraz z odpowiednim sprzętem wiertniczym, kołowrotami i kieratami konnymi. Prace polegały na wierceniu otworów poszukiwawczych oraz na penetracji starych hałd w okolicach Bobrownik, Suchej Góry, Lasowic i Strzybnicy.

Model maszyny parowej w Muzeum w Tarnowskich Górach. Fot. Jarosław Myśliwski

Odwadnianie przy pomocy konnych kieratów okazało się mało wydajne. Zdecydowano zatem o sprowadzeniu maszyny parowej. Minister Heynitz wskazał miejsce poszukiwań w przypadku szybów „Rudolfina”, „Liszcze” i „Strzybnica”.

Dosyć szybko odnaleziono bogate pokłady srebronośnej galeny. Powstała w tym miejscu kopalnia otrzymała imię „Fryderyk”. Na pamiątkę odkrycia – dzień 16 lipca stał się dniem corocznego święta górniczego.

Opis górniczych uroczystości zachował Jan Nowak w swej „Kronice…”:

„...w rocznicę nowoodkrycia pierwszych pokładów kruszcu, odprawiano corocznie uroczyste nabożeństwo w kościele ewangelickim oraz katolickim (…) Uroczystość górnicza zaczynała się zwykle w przeddzień wieczorem muzyką i pochodem z pochodniami. W sam dzień uroczystości, o świcie, po wesołej pobudce zgromadzili się górnicy i urzędnicy przy bramie Krakowskiej i pochodem ruszali na rynek przed urząd górniczy, gdzie odebrano sztandary. Następnie odprawiano nabożeństwo na przód w kościele ewangelickim, a potem w kościele katolickim. Po nabożeństwie pochód powracał przed urząd górniczy, oddawano chorągwie i znów ruszał do bramy Krakowskiej, gdzie się rozwiązywał. Urzędnicy następnie udawali się na wspólną ucztę obiadową do urzędu górniczego i uroczystość kończyła się wesołą hulanką…”. Czytaj też:

Czytaj też:

Tarnowskie Góry. Piękna willa Simona Leschnitzera przy rondzie

Nakło Śląskie. Miał tu inwestować Michael Jackson, skończyło się na starostwie

Zmasakrowane ciało nadleśniczego. Śmierć za PPR?

[ZT]41649[/ZT]

 

(Arkadiusz Kuzio-Podrucki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

SuSu

2 1

Od Czecha urzędnicy beż pochodow mają hulanki i w hu.. granie na co kurdupel pozwala 11:58, 28.05.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%